piątek, 14 grudnia 2012

And lived happily ever after..




Loui..
Wracałam na tydzień do Londynu, ucieszona z zobaczenia i przytulenia mojego chłopaka Louisa. Weszłam do domu, zapach gotującego obiadu wypełniał pokoju. Uśmiechnęłam się, ściągnęłam wiosenny płaszczyk i pokierowałam się do kuchni. Nikogo tam nie było, jedynie dwa talerze z nałożona zupą leżały na stole.
-Lou ? – Zawołałam.
Nikt mi nie odpowiedział, zdziwiłam się. Weszłam na górę po kręconych schodach, otworzyłam drzwi od sypialni. To co zobaczyłam mnie totalnie zszokowało, serce o mało nie pękło.
-Co się tu do cholery dzieje ?!
Krzyknęłam na widok całującego się Tommo z jakąś dziewczyną, odskoczyli od siebie jak oparzeni. Pokiwałam głową nie dowierzając temu, on patrzył na mnie. Wybiegłam z pokoju, a on polazł za mną. Dorwał mnie w połowie schodów, zaczęliśmy się szarpać. Złapał mnie za ramiona i przycisnął do ściany, tak bym nie mogła uciec.
-Ja ci to wszystko wytłumaczę, ten pocałunek nic nie oznaczał.
-Puść mnie. –Zacisnęłam wargi, a oczy napełniły się łzami.
-Kocham tylko ciebie, przepraszam.
-Jeśli kochasz mnie to mnie puść. –Spojrzałam mu w oczy, łza spłynęła mi po policzku.
Zrobił to i się odsunął z opuszczoną głową, złapałam za płaszcz i wybiegłam z domu z oczami pełnymi łez.
*Tydzień Później*
Od tamtego zdarzenia zamieszkałam tymczasowo u przyjaciółki, cały czas on do mnie pisał listy, wiadomości, dzwonił by tylko przeprosić. W każdą noc płakałam, a w dzień ukrywałam się za uśmiechem. Chodź się rozstaliśmy ja nadal zaglądałam na jego twistera, oglądałam wywiady o nich i czytałam newsy. Najgorszą prawdę którą skrywałam było to, że mimo zdrady ja wciąż go kochałam. Siedziałam z laptopem jak co dzień, weszłam na mojego twittera. W skrzynce odbiorczej widniał filmik od  jednej z fanek  z podpisem  „Wiem że on ciebie kocha a ty jego.”.Może jeszcze nie jest za późno” Włączyłam go, był to zbiór naszych wspólnych zdjęć  filmików, i wywiadów w których się wypowiadaliśmy na temat naszego związku.  Dobrana do tego muzyka sprawiła że gdy tylko spojrzałam na urywek tego, jak on na mnie spojrzał  i powiedział że mocno kocha sprawiło że się rozpłakałam. Na samym końcu był pokazany on cały zasmucony wracający do domu wczoraj. Wstałam i złapałam za kluczyki od auta, po drodze sprawdziłam na telefonie  gdzie są teraz chłopcy. Mieli lot do Los Angeles za niecałe 30 minut, przyśpieszyłam. Dojechałam na miejsce miałam tylko 10 minut by go odnaleźć i powiedzieć co czuję do niego, zaczęłam biec jak najszybciej jak mogłam. Jeden z reporterów dostrzegł mnie i pobiegł  za mną, kręcąc wszystko. Zauważyłam ich, stali w kolejce by zostały im sprawdzone bilety. Dostrzegłam go, miał opuszczoną smutną buzie.
-L O U I S ! – Wykrzyczałam najgłośniej jak mogłam.
Podniósł głowę i obrócił się, wyskoczył za  barierek prowadzących na jego samolot. Podbiegł do mnie, skoczyłam na niego i wtuliłam się bardzo mocno. Jego zapach oplótł mnie , a łza sama spłynęła mi po policzku.
-Myślałam że niezdarze. –Powiedziałam.
Wtuliłam się w niego mocniej, on spojrzał ci głęboko w oczy ścierając płynącą łzę.
-[T.I] posłuchaj mnie. Wiem że mnie  nienawidzisz, źle postąpiłem..wiem też że..
-Lou, kocham ciebie.
-Ciebie skrzywdziłe..co ?!
-Kocham ciebie głuptasie – Uśmiechnęłam się patrząc mu w piękne oczy.
-Ja ciebie też, nawet nie wiesz jak bardzo chciałem ci to powiedzieć.
-Lou.
-Tak ?
-Kiss me..
Przybliżył się i czule pocałował, przypomniałam sobie smak jego ust. Pocałował mocniej i coraz głębiej, zapomniałam  jak nasze usta do siebie idealnie pasowały. Byłam spragniona jego pocałunków, uśmiechu, tego jak mówił. Chciałam go mieć w tej chwili tylko dla siebie, me serce oblało dziwne ciepło. Staliśmy w namiętnym pocałunku, wziął i delikatnie mnie pochylił. Pocałował w szyję, a jak zachichotałam. Wziął na ręce, spojrzałam na jego seledynowe oczy.  Promieniały szczęściem, znów był uśmiechnięty tak jak kiedyś. Po chwili zauważyliśmy że całe lotnisko gapi się na nas, wzruszone całą sytuacją
___________________________________________________________

Przepraszam za akurat taką piosenkę ale tylko ona mi pasowała do tego opowiadania. Myślę że nie przestaniecie czytać moich wpisów, wiem że mogą  polecieć hejty. 

1 komentarz:

  1. no coś ty, muzyka dobrze dobrana ;)rewelacyjny imagin, zajebiście to opisałaś, tak, że mogłam sobie wszystko dokładnie wyobrazić, czekam na kolejny! <3

    "Dlaczego skłamałaś, doskonale wiedząc, że nie dotrzymasz słowa?" serdecznie zapraszam na drugi rozdział na blogu last years event, zachęcam do wyrażenia swojej opinii i przepraszam za spam, mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe c:
    www.lastyearwithlou.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń