piątek, 30 listopada 2012

Little Things ♥

Ze specjalną dedykacją Dla Mrs. Payn . Nie ma to jak wena na Polskim ^^. Mam nadzieje ze wam się spodoba , napiszcie w komentarzu ._________________________________________________________________________________
Part 1

Wracasz zmęczona ze szkoły, masz spuszczoną głowę. Oczy wbite w ziemię, a w uszach słuchawki i leci twa  ulubiona piosenka "Areosmith - Rag roll." Czujesz że uderzasz w coś twardego, upadasz na ziemię. Przed sobą widzisz rękę z paroma bransoletkami, pomaga ci wstać.
- Przepraszam nie zauważyłem Ciebie , nic ci nie jest ?- Zrobił  swój uroczy uśmiech.
-Nic mi nie jest , trochę się potłukłam .- dopiero teraz zorientowałaś się ze jest to Harry Styles .
-Jestem Harry , a ty ?
-Jestem [T.I.]
- Masz bardzo ... ładne oczy .W tym momencie Jego oczy zaczęły się jeszcze bardziej świecić , było widać w nich radość.
- Dziękuje . Zaczerwieniły ci się policzki  .
Poszliście na spacer bo dobrze się dogadywaliście, po drodze on wymyślił że zostawił w domu swój portfel  i w zapytał się ciebie czy dotrzymasz mu towarzystwa  . Zgodziłaś się , bo miałaś po drodze .Kiedy byliście już na miejscu zobaczyłaś piękny dom i zapytałaś Harrego .
- Ty na prawdę tu mieszkasz ?
-Tak. Weszliście do domu , na wprost był salon siedziało tam cale 1D. Wszystkie oczy skierowały się na was , czułaś jak robią ci się większe rumieńce nie wiedziałaś jak masz się zachować . Popatrzyłaś na Harrego, on się na ciebie popatrzył z  pożądaniem i zaczął mówić do chłopaków.
-Em , chłopaki... to jest moja nowa koleżanka. -Plątał się Harremu język.
- Koleżanka ?- Zapytali  i wybuchnęli śmiechem. Hazza popatrzył na nich z wściekłością.
-Chodź pokaże Ci mój pokój.
-Okey . Pożegnaliście się z chłopakami . Weszliście po schodach , na piętro na ścianach było mnóstwo ich zdjęć. Skręciliście w długi korytarz i weszliście do jednego z pokoi.
- Usiądź sobie.-  Usiadłaś na łóżku było bardzo wygodne , po chwili przyszedł i usiadł kolo ciebie.
- Mam głupie łózko.
- Czemu ?
- Bo nie ma w nim ciebie .- Zrobił poważną minę i  patrzył ci się prosto w oczy, nie wiedziałaś co masz zrobić . Wiec się przybliżyłaś się do Hazzy , dzieliły was już tylko milimetry wtedy on obdarzył cie delikatnym pocałunkiem .W swoim ciele czułaś jakby wyszczeliło  tysiąc fajerwerków .Bardzo ci się to spodobało , położyłaś zielonookiego na łózko i zaczęłaś ściągać koszulkę . Potem on zaczął się rozbierać , chwile później zabrał się za rozbieranie ciebie i skradał ci pocałunki . Nie minęło 10 min, a zostaliście pozbawieni ubrań  chwilkę później znaleźliście się pod kołdrą . Czułaś jego ciepło na sobie. Podniosła się temperatura waszych ciał, był delikatny wobec ciebie . Dotykał twojego ciała milimetr po milimetrze, całowaliście się namiętnie. Po dobrych dwóch godzinach leżeliście do siebie przytuleni .
- To co twoje łózko nie jest już głupie ?
-Nie już nie . pocałował cie w czoło i jeszcze mocniej do siebie przytulił . W jego ramionach czułaś się bezpieczna . Zamknęłaś oczy sunęłaś głowę na jego pierś.
- Zostałabyś tu ze mną ?
-Zostałabym , ale zaraz będę musiała się zbierać.
-[T.I.] muszę ci coś powiedzieć . -Czułaś jak robi ci się gorąco, usiadłaś i spojrzałaś mu w oczy .
-Zakochałem się w Tobie , wiem ze znamy się dopiero dzień , pragnę cie od kiedy na siebie wpadliśmy
-Harry głuptasku , ty mi tez się podobasz . Zaczęliście się całować , zanim się zorientowałaś on już był nad tobą,  ale  przerwało wam pukanie do drzwi . Ukryliście się pod kołdrą i zaczęliście się śmiać . Był to Louis
-Fuck !! zaczął krzyczeć i wybiegł z pokoju .Wy się ubieraliście, a Lou zaczął resecie opowiadać co widział przed chwila w pokoju Hazzy.
-Chłopaki nie uwierzycie co widziałem w pokoju naszego loczka.
-No mów wreszcie , jesteśmy ciekawi.
- No to wchodzę se pokoju Hazzy.... ja patrze a Harry i jego "koleżanka" leżą nago i się śmieją . no i...
- No i co  Lou ?
- Wybiegłem . -Widać było że chłopacy byli zażenowani.
-Nie mogłeś tam wpaść wcześniej ? -Powiedział Zayn .
Kiedy schodziliście do salonu , dałaś Harremu karteczkę z numerem i adresem . Pocałowałaś go w usta i wybiegłaś z domu .

środa, 28 listopada 2012

Little Dog ;)

polecam : http://www.youtube.com/watch?v=J5jUWxPw-ZM&feature=fvst

Idziesz na spacer, z swoim pieskiem, jest już bardzo późno.  Nagle twój zwierzak ciągnie cię w stronę  jakiegoś chłopaka, próbujesz zatrzymać psa. Nie udaje ci się to kiedy jesteś już blisko, psiak zaczął na niego skakać. Kiedy chłopak się przewrócił, zobaczyłaś jego twarz i skapnęłaś się ze jest to Liam Payn. Chłopak wziął psiaka na rencie
Liam:
- Widać ze ciebie polubił , jestem [T.I]
- Hej ,jestem Liam – uśmiechnął się do ciebie szeroko, a ty  odwzajemniłaś uśmiech
- Zapraszam cie do mnie na gorącą czekoladę z piankami
- Okey , a gdzie mieszkasz ?
- Widzisz ten budynek naprzeciwko nas ?
- Tak , a co ?
- No właśnie tam mieszkam – za śmiałaś się  , a twoje usta cały czas układały się w uśmiech .przeszliście na druga stronę i weszliście do budynku , a potem do twojego mieszkania . Zrobiłaś czekoladę ,chwile później usiedliście na sofie i rozmawialiście długo.

________________________________________________________________________________
 Hej, jestem Wiki i będę nową adminką na tym blogu..Mam nadzieje że moje posty wam się spodobają.
Mrs.Styles



Pantines xD


      Idziesz do pokoju Zayna, by zabrać swoją mp3 na poranne bieganie. Pukasz, nikt nie odpowiada więc wchodzisz. W jego pokoju jest lekki chaos który ci nigdy nie przeszkadzał, nagle potykasz się i upadasz w walizkę z nierozpakowanymi jego ubraniami. Odwracasz głowę by zobaczyć przez co się wywróciłaś, były to jego bokserki  z Calvina Kleina. Spoglądasz przed siebie, ujrzałaś czyjeś  bose nogi z białym ręcznikiem. Szybko wstałaś, zobaczyłaś że to Malik który stał w samym ręczniku. Stał przed tobą od razu się uśmiechną w twoją stronę, zakryłaś szybko oczy  i postarałaś się nie śmiać.
-Em..Chciałam wziąć moją mp3 na biegi, tylko ją wezmę i już mnie nie ma.-Powiedziałaś uśmiechając, a on odwrócił się do ciebie.
-Możesz zostać i odsłonić oczy, mnie tam to nie przeszkadza.
Nachylając się do szafki spadł mu ręcznik na podłogę, lekko się zarumieniłaś. On zawiązał mocniej ręcznik i podszedł do ciebie, czułaś jego bliskość. Wziął powoli twoją rękę i podniósł, otworzył ją wkładając słuchawki z mp3. Pocałował ciebie w policzek i szepną ci "Miłego Biegania Słonko" ciarki przeszły ci po plecach. Zamkną powoli twą dłoń i puścił, poczułaś jak odchodził od ciebie. Stałaś z zamkniętymi oczyma do puki nie usłyszałaś jak drzwi od toalety się nie zamykają.
_______________________________________________________________________________

Mam dobrą wiadomość :) doszła do nas nowa adminka, doda swojego posta już niebawem..Myślę że polubicie ją i to co będzie pisała : D  

wtorek, 27 listopada 2012

Christmas ♥

Piosenka bez której imagin traci magię:
http://www.youtube.com/watch?v=LUjn3RpkcKY


Jest zima ty w ciepłych kapciach z głową zająca szykujesz sobie kakałko. Włączasz swoją ulubioną piosenkę w MP3 jest to piosenka Justina Biebera - Mistletoe, wyciągasz swój koc, poduszkę,swoją książkę i kładziesz na parapecie na którym zawsze przesiadujesz. Obok nagrzanego kominka stoi piękna udekorowana choinka, włączasz lampki w niej. Twój pokój jest rozświetlony od żółtych kolorów lampek, ogrzana ciepłymi kolorami. Kubek z piciem kładziesz na stołek, który specjalnie przysuwasz do swojego okna. Wchodzisz pod koc, opierasz się o miękką puchową poduszkę. Otwierasz książkę i popijając gorącą czekoladą czytasz wsłuchana w ulubiony kawałek. Spoglądasz na niebo i na okolice jest cała w w śniegu, a niebo pełne gwiazd. Na twej twarzy pojawia się uśmiech, czytasz dalej. Nagle słyszysz że ktoś otwiera drzwi, wież że to Louis który wrócił z długiej trasy koncertowej. Wstajesz i podbiegasz do drzwi, otwierasz  je. Skaczesz mu  na szyję z łzami w oczach i pomagasz mu ściągnąć kurtkę. Rzucasz szybko jego kurtkę z walizką na ziemię, całujesz go prosto w usta.  Przytulasz się mocno i przy okazji zabierasz  mu czapkę zaczynasz uciekać po pokoju lecz ona łapie ciebie i przyciąga do siebie, patrzy ci w oczy. W jego piwnych oczach było widać radość że nareścię ciebie ma, stoisz w jego objęciu . Zbiera twój kosmyk który ci opadł na twarz, przysuwa się i zaczyna ciebie powoli całować. Oplotłaś go swoimi rękoma zanurzając ręce w jego włosach. Kiedy ciebie puścił  ty jeszcze się przez chwile droczysz z nim..

__________________________________________________________________________________
  Kto chce już święta i śnieg bo ja tak i to bardzo xD Mam dla was też dobrą wiadomość, prawdopodobnie na blogu pojawi się jeszcze jedna adminka. Narazie próbuję ją przekonać ponieważ ona nie jest pewna .. 

poniedziałek, 26 listopada 2012

Midday Meal.

Idziesz ciemną ulicą z zakupami, nie patrzysz przed siebie. Nagle ktoś w ciebie wpadł, zakupy wypadły na chodnik. Kucnęłaś załamana by je podnieść.
-Przepraszam- Odezwał się chłopak który w ciebie wpadł, przykucną by ci pomóc.
Podniosłaś głowę spojrzałaś na sprawcę waszej wpadki, był to znany ci z skądś blondyn o niebieskim spojrzeniu nosił aparat na zębach.
-Zaraz znam ciebie, ale nie pamiętam z kąt.
-Tak, jestem Niall Horan, teraz możesz zacząć piszczeć i skakać z radości.-Westchnął.
-Nie, dzięki.- Wstałaś i poszłaś z rzeczami do samochodu.
Otwierając drzwi od auta, podbiegł Horan podał ci karteczkę. Odszedł obrócony w twoją stronę i uciekł.










Weszłaś do środka wozu przed twymi oczyma było wspomnienie Nialla który na ciebie spojrzał po raz pierwszy.









Uśmiechnęłaś się do karteczki jaką ci wręczył, ruszyłaś w stronę  domu. Otworzyłaś drzwi od mieszkania i zaniosłaś jedzenie do lodówki, poszłaś do swojego pokoju. Skoczyłaś na łóżku zapalając przy tym lampkę, wykręciłaś na swoim telefonie numer jaki był zamieszczony na karteczce. Dzwonisz, jest głucha cisza w słuchawce.
-Hallo? - Usłyszałaś anielski głosik Nialla.
-Hej. -Odezwałaś się nie mogąc nic więcej powiedzieć.
-Witaj piękna.
-Skąd wiedziałeś że to ja ?
-Tego głosu nie da się zapomnieć.- Zarumieniłaś się gdy tylko on powiedział te słowa.- Em..robisz coś jutro bo chciałbym ciebie zaprosić na obiad u mnie.
-To ma być randka ?- Spytałaś lekko skrępowana.
-Nie..no chyba chcesz. Ale chciał bym ciebie przeprosić za dzisiejszą wpadkę.
-Jeśli tak to się zgadzam.
-Wspaniale, to mój numer i ulica hotelu w którym teraz się znajduje..To do zobaczenia słonko.
Rozłączyłaś się i tanecznym krokiem pognałaś do toalety, wykąpałaś się i szybko wskoczyłaś do łóżka. Na nazajutrz o 14:30 wyjechałaś z domu szukając tego hotelu. Byłaś ubrana w swoją szarą tunikowatą bluzę i czarne getry, włosy rozpuszczone. Weszłaś do żółtego bloku, zaczęłaś szukać numerka. Gdy tylko byłaś pod jego drzwiami zastanawiałaś się czy aby się nie rozmyślić. Przeczesałaś ręką po włosach i zapukałaś, nikt nie odpowiadał. Opuściłaś głowę i w ten czas wyszedł Niall.










-Hey beautiful. -Odezwał się i gdy spojrzał na ciebie oniemiał.










Uśmiechnęłaś się i przywitałaś się z nim przytulając, wpuścił ciebie i oprowadził po domu. Doszliście do jadalni, w której stał przepiękny brązowy stół na którym stały świeczki i pięknie udekorowane jedzenie.
 -Nie musiałeś.-Powiedziałaś, a on jak dżentelmen odsuną ci delikatnie krzesło byś mogła siąść.
-Chcesz coś do picia ? Zaproponowałbym ci wino, ale mam tylko sok pomarańczowy.-Uśmiechnęłaś się do niego, a on popędził do kuchni.













Nalał ci i sobie, włączył muzykę. W końcu siadł, zaczęliście jeść. Oboje świetnie się dogadywaliście, śmialiście. On opowiadał o swoich trasach koncertowych, za czym tęsknił. Mówił całą prawdę o sobie, był szczery co ci zaimponowało. Ty zaś mówiłaś o marzeniach które zamierz spełnić, o sobie i o tym co dla ciebie najważniejsze.
-Ja się dziwie dlaczego ty nie masz dziewczyny.- Powiedziałaś do niego uśmiechając się.-Jesteś kochany, szczery i zabawny.










-Nigdy nie szukałem dziewczyny.-Odezwał się zawstydzony.
-Na prawdę..oo..
-Tak.











-Chodź do mnie tu.-Powiedziałaś.
Wstałaś i się do niego przytuliłaś, on ciebie wziął na ręce. Zaczęłaś się śmiać i przytuliłaś się do niego mocniej, on podszedł z tobą do swojej wierzy.
-Wybierz swój ulubiony kawałek piosenki albo ciebie nie wypuszczę.- Powiedział śmiejąc się.
Znalazłaś na playliście u niego piosenkę Green Day - Holiday, muzyka wypełniła pokój. Ostrożnie opuścił ciebie i dał ci całusa w policzek, zaczęliście tańczyć.

















Koło 18:15 musiałaś iść, zabrałaś swoją torbę.
-Może się jeszcze zobaczymy jutro u mnie?
-Okey.










Wręczyłaś mu kartkę z adresem twego zamieszkania i twym skypem.










Pożegnałaś się, byłaś już na schodach które prowadziły do wyjścia. Zadzwonił twój telefon, odebrałaś. Pokazał ci się Nialler który jeszcze raz się z tobą pożegnał. Uśmiechnęłaś się i odmachałaś mu.

niedziela, 25 listopada 2012

Characters :)


Wiem powinnam to dodać na początku książki "Descendant of Evil" , ale zapomniałam  szczerze powiedziawszy xD
 (gdyby ktoś doszedł lub teraz go nie opisałam zrobię to przy kolejnej części gdy się pojawi ta postać, gdybym zapomniała to w komentarzach mnie uprzedźcie.)

Osoby występujące w książce.

Sandra
- Główna bohaterka opisująca sytuację, Polka. Cicha, zamknięta w sobie dziewczyna, bardzo wstydliwa uwielbia grać na gitarze. Odkryję największy sekret domu i całego rodu powiązanego z tym domem. Znajdzie powiązanie pomiędzy domami pobliskiej okolicy..















Liam           
- Najlepszy przyjaciel Sandry,a może coś więcej ? Nieśmiały, mało popularny chłopak, cichy.Jest romantykiem i kocha muzykę.Będzie jej pomagać w odnajdywaniu poszlak,  prawie nigdy jej nie zawiedzie. Będzie jej bronić przed złem które spróbuje zawładnąć jej głową..














Łukasz i Weronika Motyka

-Rodzice Sandry, wiedzą o jej sekrecie. Starają się pomagać córce jak najbardziej, starają chronić ją.













Wiktoria (Wiki)
-Najlepsza przyjaciółka Sandry, Natalii i Liama. Kochająca pomagać, polka mieszkająca od 2 lat w Anglii. Natalia to jej pierwsza przyjaciółka.Zna tajemnice domu Sandry.











Natalia
-Jest najlepszą przyjaciółką Wiktorii, Sandry. Nie za bardzo ufa Liamowi.. Zawsze uśmiechnięta, tak jak Wiki i Sandra jest polką. Mieszka w Anglii od 3 lat.
Jest jedną z wiedzących o sytuacji która panuje w domu Sandry.













Ada












Skay
-Przebiegła zazdrosna dziewczyna, nienawidząca Sandry. Myśli że ona chce jej zabrać Eddiego, panna popularna. Zrobi największe zamieszanie pomiędzy Liamem, a Sandrą.  
















Eddie
-Chłopak Skay, który próbuje poderwać Sandrę by wygrać zakład. 











Mała Dorothy Riden von Herd
Lucy Keeck

Thomas Rej


















John Rej















 Katerina i Stefan  Riden von Herd - Nie odnaleziono ich ani jednej pamiątki..

sobota, 24 listopada 2012

Descendant of Evil.

 2

Zeszliśmy na dół, nasi rodzice nas zawołali do kuchni.
-Wiesz słonko, u was w Polsce słyszałam że już macie wakacje.-Odezwała się mama Liama
-Tak, a u was jeszcze nie ma?-Spytałam zadziwiona.
-Niestety tu jest szkoła aż do 26.Lipca.
-To będę musiała chodzić tu do szkoły.-Zszokowana powiedziałam.
-Od poniedziałku.
-Ale to i tak bym chodziła 2tygodnie, przecież nie opłaca mi się chodzić.
-Nie martw się, będziesz akurat chodziła do klasy z Liamem on ci pokaże wszystko, może się zaprzyjaźnicie.
-Mamo nie rób siary, proszę.-Zirytował się Liam.
-Mam z tobą chodzić do szkoły, siedzieć w jednej ławce i się z tobą uczyć?-Spytałam.
-Jeśli nie chcesz.
-Nie mi tam odpowiada, jesteś jedyną osobą którą znam.
-A mówiłam pani jak ona się świetnie uczy, albo słyszała pani jak ona ślicznie śpiewa ze swoją gitarą?-Palnęła, a ja spojrzałam na nią.
-Naprawdę no to jesteś utalentowana tak jak Liam, on też w kółko śpiewa i naprawdę dobrze.Dzieci drogie, może coś razem zaśpiewacie? -  Zapytała mama jego mama, a my od razu spojrzeliśmy na siebie.
-Odpadam!-Podniosłam lekko głos- Gardło mnie boli od tego remontu a w ogóle nie wiem gdzie jest ma gitara, może następnym razem. -Rzekłam.
Odwróciłam się i uciekłam do swojego po schodach do swojego pokoju. Siadłam na parapecie i popatrzyłam się na niebo, które było lekko zachmurzone.Wszedł do mnie Liam, ja się do niego odwróciłam i się uśmiechnęłam.
-Jeśli nie chcesz to nie musimy się kolegować.-Odezwał się i siad obok mich nóg.
-Niee polubiłam ciebie, ale mam lekki mętlik w głowię, nie ogarniam wszystkiego. To jest dla mnie takie świeże. Przed chwilą mieszkałam w Polsce, a znalazłam się w Anglii bez żadnego celu. Zobaczyłam jak była lokatorka wbiega pod tira. i jeszcze to. Jestem po prostu bardzo zmęczona za dużo się dzieje w okół mnie, aż zacząć płakać chce.-Wyrzuciłam to z siebie.
-To popłacz, pomaga.
-A płakałeś kiedyś?- Spytałam.
-Wiele razy lecz nikomu nie mów o tym, a właśnie o której mam po ciebie przyjść, a raczej wyjść z domu bo mieszkam na przeciwko.
-Muszę coś brać do tej szkoły?
-Tylko plecak z zeszytami.
-Ok, to.... na którą zawsze macie szkołę ?
-Na 09:00.
-Super no to o 8:40, pasuję?
-Tak, wiesz co zostawiam ciebie teraz samą i zabiorę rodziców, bo mi obciachu na robią. Do zobaczenia jutro.-Uśmiechną się.
-Cześć.
Zamkną moje drzwi i po chwili zobaczyłam jak wychodzi z swoimi rodzicami, zatrzymał się na naszym trawniku pomachał mi, odmachałam. Wzięłam swojego misia z kąta siadłam przy oknie i zaczęłam cicho płakać, łzy spływały mi z policzków. Po jakiś 30 minutach wstałam poszłam do łazienki umyłam twarz, kiedy podnosiłam głowę i spojrzałam w lusterko zobaczyłam czarną masywną postać bez twarzy ani wyglądu za sobą, trzymała coś w ręku. Odwróciłam się szybko z przerażeniem, już tego nie było. Zaczęłam krzyczeć, mama z tatą od razu wbiegli.  Wtuliłam się w nich.
-Mamo coś stało za mną.- Odezwałam się szlochając.
-To tylko ci się wydawało, chodź zamówimy pizzę i porozmawiamy.
Tata poszedł po telefon, a ja z mamą zeszłam do salony i zaczęłam z nią szeptać tak jak to robiłam z nią kiedy tato był w pobliżu. Nigdy nie mógł usłyszeć co mówimy, zamówił ją i przykucną naprzeciwko mnie.
-Przepraszamy cię córeczko, za dużo od ciebie chcemy,przeprowadzka nowa szkoła, a jeszcze chcieliśmy żebyś śpiewała dla obcych ludzi. Już wiemy czemu tak zareagowałaś.
-Spokojnie tato, każdy z rodziców chodź raz musi mu zrobić siarę to standard.
Usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, nie wiedzieliśmy że ta pizza będzie w niecałe 10minut.
-No to co, mama płaci, tato zmywa a ja się obżeram.- Uśmiechnęłam się do nich.
-Dobrze ale ty na następny raz zmywasz talerze.- Powiedzieli i zaczęli mnie łaskotać.
-Gościu z pizzą czeka !
Oboje wstali on poszedł po talerze, ona odebrała ją i zapłaciła. Objadłam się, i po zjedzeniu tata zrobił lody czekoladowe z galaretką. Były pyszne, położyłam talerz na jednym z kartonów, zakryłam się kocem. Po niecałej chwili zasnęłam, tata musiał mnie zanieść do łóżka. Wszyscy spali, mnie dręczył dziwny sen, widziałam tą staruszkę. Coś do mnie mówiła ale jej nie mogłam zrozumieć, pokazywała na dodatek  palcami. Nagle usłyszałam jak jakieś dziecko krzyczy, a raczej to był głos małej dziewczynki. Obudziłam się, przerażona. Spojrzałam przed siebie, coś stało na przeciwko mojego łóżka i wskazywało miejsce gdzie są deski przy moich drzwiach. Ze strachu sparaliżowało mnie, nie krzyczałam bo nie mogłam. Zamknęłam oczy  błagając by to znikło i tak było otworzyłam je i już tego nie było. Spróbowałam zasnąć chodź co chwile otwierałam oczy, usnęłam po 3:42.  Usłyszałam jak moją piosenkę z telefonu która zazwyczaj mnie budziła, wyłączyłam go i się obróciłam na drugi bok.  Mama przyniosła mi gofry do łóżka, od razu wstałam. Chodź byłam zmęczona i wykończona. Zjadłam je i wykąpałam się,  wzięłam plecak i zeszłam. Na dole czekał na mnie Liam z swoim plecakiem z Nike. Podeszłam do niego i chciałam się przytulić na przywitanie, on się zdziwił.
-Co ty robisz?- Spytał.
-Chcę cię przytulić na przywitanie u was się tego nie robi, dziwne?
-Żartowałem sobie, ale myślałem że mnie nie lubisz?
-Tak ciebie mam nie lubić, lepiej pokaż mi gdzie jest ta szkoła i oprowadź mnie po niej.
-Okej, no to to jest w tą stronę.A podaj mi swój numer telefonu to jest mój...
Podałam mu swój numer i wzięłam jego, doszliśmy do szkoły. Trochę się  zestresowałam, lecz nie dałam tego po sobie poznać. Weszliśmy on zaprowadził mnie do dyrektora,  przywitałam się,dał kluczyk do mojej szafki. Powiedział żeby Liam mnie oprowadził i na dobre lekcje mnie zaprowadził, szkoła była ładniejsza od tej w której ja się kiedyś uczyłam. Dyrektor był miły i każdy na kogo spojrzałam uśmiechnięty,u nas w Polsce tego nie było.
Zadzwonił dzwonek Payn siadł do swojej ławki, a ja stałam jak głupia i patrzyłam się na nauczycielkę która opowiadała o mnie nowej klasie, przywitałam się z wszystkimi. Pani powiedziała żebym znalazła sobie miejsce, siadłam bez wahania  przy Liamie. Wszyscy się na mnie patrzyli, a zwłaszcza chłopaki.To było dziwne, nie wiem czy nie widzieli nigdy polki czy, co? Zauważyłam na przerwie że w klasie był 4 najlepsze przyjaciółki rozmawiały śmiały się, odzywały się do mnie i były nawet fajne. Co chwilę podchodził jakiś chłopaki i mnie się wypytywał z kąt ja jestem. Wtykali mi numery telefonów i najczęściej  chcieli się ze mną umówić, widać było że są ślepi. Liam przez to ode mnie odchodził,  stał i wpatrywał się w nich jak by im czegoś zazdrościł. Na trzeciej przerwie też byłam oblegana, podeszłam do Liama. Powiedziałam im stanowczo żeby zostawili mnie na dziś, bo chcę porozmawiać z przyjacielem. Od razu czarujący  uśmiech wrócił mu, spędziliśmy wszystkie przerwy razem. Wracając szliśmy w milczeniu, stanęliśmy przy moim domu.
-To do jutra.-Odezwałam się uśmiechając.
-Noo.... zaczekaj mogę do ciebie wpaść pokaże ci zadania i takie tam.- Zakłopotany powiedział.
-Jasne, ale jakie takie tam mi pokażesz ?
-No nie wiem takie tam.-Powiedział, uśmiechnęłam się do niego. Opuściłam głowę i znów podniosłam.
-Jesteś dziwny na swój dobry sposób.
-Dziękuję, a ty jesteś yyy..coś jeszcze na ciebie znajdę.
-Powodzenia, nigdy na mnie nic nie znajdziesz.
-Znajdę, to do popołudnia.
Odwróciłam się i szłam w stronę domu, położyłam plecak na ganku i weszłam. Przytuliłam się do mamy, z kieszeni wyciągnęłam wszystkie karteczki z numerami telefonów chłopaków. Było ich koło aż 24numery, mama spojrzała na mnie.
-Ja widzie że ci się dobrze powodzi w tej szkole.- Uśmiechnęła się do mnie.
-Ehe..w Polsce tak nie miała, ale dali mi je dlatego że nigdy chyba na oczy nie widzieli polki.- Pokiwała do mnie głową na nie dowierzające  tak.-Mamo wiesz co ja idę do swojego pokoju, oo..zaczekaj biorę lody i jak przyjdzie Liam to go wpuść.
-Dobra, co będziecie robić?-Spytała podejrzliwie.
-Nie wiem on się zapytał czy może przyjść, więc miałam mu odmówić, a poza tym jest fajny.
Poszłam  do pokoju, wzięłam  położyłam lody na oknie i wyciągnęłam z szafy pudło z moimi rzeczami z przeprowadzki. Zaczęłam je przeglądać, nalazłam tam moją półkę. Musiałam iść do piwnicy by móc ją zawiesić, poszłam do piwnicy po młotek i gwoździe. Zeszłam powoli po schodach, nachyliłam się nad pudełkiem z narzędziami, naglę poczułam się tak jakby mnie ktoś kopną w nogę. Padłam na ziemię z bólu, byłam przestraszona. Podniosłam się i złapałam za narzędzia, odwróciłam się i szybko wybiegłam z piwnicy. Zamknęłam drzwi i pobiegłam do pokoju swojego. Siadłam na łóżku podwinęłam swoje leginsy i spojrzałam na swoją nogę zobaczyłam ślad ręki, przestraszyłam się. Wzięłam pudełko po lodach i przyłożyłam je w to  miejsce. Siadłam na łóżku wtulona w misia, łza spłynęła mi po policzku. Naglę usłyszałam potężny stukot od zamkniętej szafy, zaczęłam się poważnie bać. Podeszłam do niej i złapałam za klamkę otwierając je, to co zobaczyłam mnie przeraziło.  Zobaczyłam niską przestraszoną kobietę, cała była w krwi miała białe oczy i była postrzelona w szyję z której krew leciała. Wyszła  stamtąd  i pokazała palcami na deski tak jak to co zobaczyłam w nocy. Zaczęły mi łzy spływać potokiem po policzkach, ona chciała mi jeszcze coś pokazać. W jednej chwili wszedł do pokoju Liam, zniknęła. Z  łzami w oczach stałam przerażona, nie mogąc nic wykrztusić. Od razu wziął mnie i posadził na łóżku, przytuliłam się do misia i zaczęłam jeszcze mocniej płakać.



piątek, 23 listopada 2012

O.O

  http://www.youtube.com/watch?v=VXb34z5nsFQ

         Zaczęłam się zastanawiać, mój zeszyt od historii leżał na łóżku otwarty. Wstałam i podeszłam do okna, spojrzałam w niebo było pełne gwiazd. Uśmiechnęłam się i opuściłam głowę w dół, nagle usłyszałam trzask za sobą. Obróciłam się szybko, zobaczyłam że ten sam zeszyt który leżał na łóżku leży teraz rozwalony pod ścianą. Serce zaczęło mi mocniej bić, podeszłam do niego i przykucnęłam. Wzięłam go w rękę, wypadło parę kartek z niego. Na każdej z nich była napisana co inna litera od alfabetu, zdziwiłam się bo to nie było moje pismo. Siedząc na podłodze zaczęłam się zastanawiać jakie słowo wyszłoby z liter Z N I G S E Z I. Zaczęłam powoli układać w pewnym momencie się przeraziłam z liter wyszło mi słowo Z G I N I E S Z. Usłyszałam pisk drzwi za mną, ciarki przeszły mi po plecach. Powoli chciałam wstać i zacząć uciekać, lecz nie zdążyłam w połowie obrócenia się coś kopnęło mnie w brzuch. Przeleciałam przez łóżko, złapało mnie za nogę jak by zębami. Czułam mocny ucisk na nodze, chciałam się wyrwać lecz na marne. Uderzyło mną o drzwi od szafy, zaczęło mnie ciągnąć po podłodze chcąc wyprowadzić mnie z pokoju. Złapałam się balustrady, nie miałam zbyt dużo siły do walki. Zrzuciło mnie ze schodów, na chwilę udało mi się wyzwolić zaczęłam biec po schodach. Lecz nie zdążyłam wypchną mnie przez balustradę, to nie był koniec mych męk. Łza spłynęła mi po policzku nie mogłam wstać, zaczęłam krzyczeć. Złapało mnie za szyję, czułam jak mnie dusi. Wiedziałam że umrę, rzuciło mną na stół, miałam szkło wbite w plecy. Ból był nie wyobrażalny, złapało mnie za nogę i powoli wlokło mnie do spiżarni. Nagle usłyszałam głos Jeremiego, puścił mnie. Wykrztusiłam z siebie resztkę sił by go przywołać, zemdlałam.

czwartek, 22 listopada 2012

Skucha :D

Dowiedziałaś się że twoja przyjaciółka kupiła 2 bilety na koncert 1D i zamierza ciebie zabrać.










Kiedy jedziesz na koncert.










Zajmujesz najlepsze miejsca z przyjaciółką.








Gdy chłopaki wchodzą na scenę i zaczynają grać.











Nagle Louis z Niallem ciebie dostrzegli w tłumie.










Harry w tym samym momencie pomachał ci.











Po koncercie szłaś przez park na autobus, w pewnym momencie dostrzegasz Harrego Styles'a. Podchodzi do ciebie i zaczynacie rozmawiać, próbując rozkręcić rozmowę rozśmiesza ciebie.














Siedliście sobie na ławce, cały czas patrzył na ciebie z ciekawością. Nie odstępował twego wzroku chodź na sekundę, słuchał uważnie uśmiechając się do ciebie.
 









W pewnym momencie spojrzał na ciebie swoim czarującym wzrokiem.
- Now I want be with you very close. -Powiedział i przybliżył się chcą ciebie pocałować.
Zrobił to delikatnie i długo, byłaś w siódmym niebie.
- Come with me. -Szepnął ci do ucha.
Zaprowadził ciebie przed duży dom, cały czas trzymając ciebie za rękę. Otworzył je i podszedł do jednego z pokoi.
  









Stanęłaś oniemiała zobaczyłaś piękną sypialnię z dużym łóżkiem, podszedł do ciebie i wziął na ręce. Położył na łóżku, i zaczął całować.Nagle słyszysz czyjś głos "obudź się śpiochu" jest to budząca ciebie mama, okazuje się że to był sen. Siedzisz na łóżku zirytowana że twoja mama ciebie obudziła, akurat w tym momencie.




_________________________________________________________________________________

Jeśli ktoś chce jakiegoś komixxa, imagina, z dedykacją może napisać mi w komentarzu. A kolejna notka będzie dla tej osoby ;)

Przepraszam :(

Wiem że od niedzieli nic nie dodałam, ale niestety mój laptop był w naprawie. Wczoraj wieczorem go odzyskałam lecz musiałam przegrywać z płyt moje gify i nie miałam jak dodać tego posta. Żeby rozkręcić atmosferę na blogu dodam komixxa z dedykacją dla mojej przyjaciółki Wiki która jest chora : )
_______________________________________________________________________________

Budzisz się z rana w ciepłej białej puchowej kołdrze, obracasz się. Widzisz jak Liam jeszcze sobie słodko drzemie, musnęłaś palcem po jego policzku. Obudził się i oplótł ciebie swoim ciepłym wzrokiem.
 










-Good morning sweetheart. - Odzywasz się do niego szeptem.
-Good morning, can I still sleep ? - Zapytał się zmęczonym głosem.
-Yes.- Odpowiedziałaś i pocałowałaś go w policzek.
Wstałaś i próbowałaś wyjrzeć za drzwi czy aby nikt nie idzie jednak w tym samym momencie on zaszedł ciebie od tyłu przyciągną do siebie i wziął na ręce. Zaczął ciebie łaskotać wiedząc jak tego bardzo nie lubisz. Starałaś się mu wyrwać śmiejąc się, po chwili przestał. Był nad tobą, pochylił głowę by ciebie pocałować. Dałaś mu buziaka, a on jeszcze pocałował ciebie w nos i brzuch. Pomógł ci wstać, później poszedł do toalety. Posłałaś lekko łóżko, delikatnie wyszłaś z pokoju. Schodząc po schodach napotkałaś Zayna który spojrzał na ciebie.
Zayn:














Skapnęłaś się że jesteś tylko w bieliźnie, on o mało nie spadł ze schodów.
Ty: My fault. -Zaczęłaś wbiegać po schodach krzycząc - I'm sorry Zayn.
Zayn: It's okay.
Weszłaś do pokoju gdzie napotkałaś Liama w ręczniku, uśmiechnęłaś się.
Ty: You know what may first I go to bath, before the output .-Powiedziawszy to uciekłaś po swoje rzeczy i zamknęłaś się w toalecie.
Chłopaki zeszli na śniadanie oprócz Payna który stroił swoją gitarę, nagle Zayn poruszył temat tego co widział dziś z rana.
Zayn:  I saw  [T.I] tonight in underwear.
Harry się oburzył przez to że przegapił ten moment.














Wszedł do kuchni Liam taki rozpromieniony, Harry był wkurzony wziął banana i poszedł na górę mijając ciebie po schodach.













Chłopaki od razu zmienili temat udawali że o niczym ważnym nie mówili, chodź każdy z nich był wkurzony bo nie widział ciebie z rana.
Louis udał że nic sie nie stało.









Niall zastanawiał się nad tym jak mógł nie usłyszeć ciebie wychodzącej z pokoju " pewnie to była  sprawka tych płatków" które jadł w swoim pokoju.

piątek, 16 listopada 2012

Boo !

 Piosenka bez której nie będzie efektu ^^
http://www.youtube.com/watch?v=ZhP6F-vxeZI

Był czwartkowy letni wieczór, a ja z Alison siedziałyśmy u mnie w pokoju i oglądałyśmy jakąś komedię. Obie rozbawione do łez, oparte o łóżko siedziałyśmy na podłodze. Dochodziła 23:15, za oknami było już ciemno, moich rodziców nie było w domu. Siedziałyśmy same, po oglądnięciu filmu ona poszła się przebrać do łazienki. W tym samym czasie ja rozczesywałam swoje włosy. Nagle Alison zaczęła piszczeć w toalecie, wbiegłam do niej ona cała przestraszona przytuliła się we mnie.
-Matko, przebierając się coś dotknęło mnie w plecy.-Powiedziawszy te słowa łzy popłynęły z jej oczu.
Nagle coś trzasnęło drzwiami frontowymi, krzyknęłyśmy i się do siebie mocniej przytuliłyśmy do siebie.
-Musimy to sprawdzić.-Odezwała się do niej szeptem.
Wzięła mnie za rękę i mocno ścisnęła ją, weszłyśmy do mojego pokoju zamykając toaletę. Wzięłam głęboki oddech, złapałam za klamkę od drzwi. Wyjrzałam za nich, światła się wszędzie świeciły. Wyszłyśmy, serca nam biły bardzo szybko, zamknąwszy kolejne drzwi, podeszłyśmy na palcach powolutku do schodów. W tym samym momencie zgasło światło w całym moim domu. Automatycznie Alison przyskoczyła do mnie, serce podeszło mi do gardła. Zeszłyśmy jak najciszej mogłyśmy, jednak deski pod nami lekko pojękiwały przy stawaniu na nie. Zobaczyłam że drzwi od wejścia są otwarte, uśmiechnęłam się do niej. Puściła moją rękę, a ja podeszłam je zamknąć. Nawet ich nie dotknęłam gdyż coś kopnęło mnie w brzuch z taką siłą że wleciałam do salonu. Usłyszałam przeraźliwy krzyk Alis wołającą mnie, podbiegła i pomogła mi wstać. Nie mogłam przez chwilę złapać oddechu, zaczęłyśmy jak najszybciej iść do mojego pokoju. I znów, w trakcie wchodzenia po schodach to mnie złapało za nogę. Pociągnęło mnie w dół, zleciałam z nich i zaczęło wlec w stronę mojej piwnicy.
-Uciekaj Al ! Uciekaj!-Krzyknęłam do niej.
Jednak ona zbiegła za mną złapała mnie i zaczęła ciągnąc mnie w swoją stronę, pościło mnie i zaatakowało ją. Uderzyło  w twarz tak mocno że wpadła na ścianę, później rzuciło nią w stronę kuchni i podniosło za włosy. W jej oczach było widać przerażenie, łzy spłynęły mi po policzkach. Zebrałam się w sobie, wstałam i jak najgłośniej zaczęłam krzyczeć w jego stronę.
-Zostaw ją śmieciu,weź mnie tylko tego chcesz.
Serce zaczęło bić mi mocniej, w jednej sekundzie puściło ją. Zacisnęłam pięści chcąc odciągnąć go jak najbardziej od niej, złapało mnie i rzuciło w drzwi od piwnicy. Połamałam je, wleciałam z kawałkami drewna do środka stulając się po schodach. Poczułam jak by mnie ugryzło w rękę, krzyknęłam z bólu w ten czas dostałam w twarz. Rzuciło mnie w kąt z pudłami. Widziałam że ona próbuje dojść do mnie, oparła się na górze o framugę przy schodach. Lecz znów popchnęło ją, poleciała i znalazła się w piwnicy. Leżała przy nich i patrzyła się na mnie bezradna do zrobienia czegoś, łzy spłynęły jej po poobijanych policzkach. Podniosło mnie do góry wiedziałam że to mój koniec. Złamało mi nogę, ból przeszył moje ciało doszczętnie. Zaczęłam powoli tracić przytomność, spojrzałam na nią uśmiechnęłam się ukrywając cierpienie. Spojrzałam przed siebie, śmierć zaglądała mi w oczy. Uniosło mnie jeszcze wyżej zaczęłam się dusić i straciłam przytomność.
__________________________________________________________________________________

Przepraszam że tak późno lub wcześnie dodaje akurat tą notkę, ale jutro mój laptop idzie do przeglądu. Wolę być o 1 notkę ubezpieczona, nie wiem czy w niedziele dodam coś bo nie mam pojęcia kiedy go odzyskam. Aha w każdą sobotę będą dodawane takie straszne notki, w co 1-2  niedzielę będzie dodawany rozdział książki. 

Ball..

Idziesz na przyjęcie z okazji rocznicy założenia Bradford, w swojej brązowej kreacji z włosami upiętymi. Już z daleka widzisz że ktoś stoi przy wejściu, jest to Zayn Malik czekający na kogoś. Omijasz go uśmiechając się do niego, on tylko obraca się w twoją stronę. Uśmiechnięta wchodzisz do środka, tam spotykasz twoje koleżanki które od razu po przywitaniu zabierają ciebie na sale taneczną. Zaczynacie tańczyć, obracacie się i śmiejecie. Nagle występuje jakaś kapela, stajecie i oglądacie jak wychodzą. Dostrzegasz że to ekipa One Direction,  a w niej Zayn którego wcześniej widziałaś tylko nie mogłaś sobie przypomnieć z kąt go znasz teraz już wiedziałaś. Stałaś blisko sceny więc chłopaki ciebie dobrze mogli zobaczyć,nagle Harry ciebie dostrzegł i zaczepił wzrokiem.
Harry:










Uśmiechnęłaś się do niego i opuściłaś głowę, szepnęłaś coś na ucho swojej koleżance która nie mogła oderwać wzroku od Harolda widać było że się zakochała. Nagle z za Nialla wyłonił się Zayn który cały czas się chował na tyłach, popatrzył na ciebie.
Zayn:











Wasze spojrzenia się skrzyżowały chodź on był na scenie, nie odrywał do ciebie wzroku co ciebie bardzo cieszyło bo bardzo podobał ci się. Kiedy skończyli śpiewać twoje koleżanki zabrały ciebie na parkiet byście mogły dokończyć wasz taniec, w pewnym momencie podchodzi do was chłopak w masce. Nie było widać kto to jest.
-Mógłbym was zapożyczyć koleżankę na jeden taniec.- Powiedział to i popatrzył na ciebie.
Onieśmielona spojrzałam na dziewczyny, które przez chwilę się namyślały.
-Tak-Odpowiedziały jednym głosem, całe uśmiechnięte.
Została zmieniona muzyka, ktoś powiedział. "Czas na taniec na cześć założenia Bradford". Powstała jedna grupa z 15 parami w tym wy, reszta stała i zrobiła wokół was koło.Wziął ciebie za rękę obrócił i przyciągną do siebie, zaczęliście od tańca wiedeńskiego. Płynęliście w rytmie muzyki, patrząc sobie w oczy, jego piwne oczy lśniły w świetle lamp. Skupiłaś się tylko na nim, czułaś się jakbyś miała za chwilę odlecieć. Cała uśmiechnięta patrzyłaś na niego i na swoje kroki zdziwiona że nie mylisz kroków tak jak to wcześniej robiłaś. W jednej chwili muzyka zmieniła się na bardzo spokojną,miało to oznaczać że mamy teraz taniec przytulany.
-Mogę ciebie zabrać na chwilę w inne miejsce.-Uśmiechnął się za maski i wziął ciebie za rękę.
Szłaś za nim jak jakaś nieprzytomna, wyciągnął ciebie na hol w który nikogo akurat nie było. Oparłaś się o ścianę by nie zemdleć z wrażenia, on obrócił się za siebie jak by się martwił że ktoś was śledzi. Przysuną się do ciebie i ręką musnął twój policzek, widać było że zamierzał ciebie pocałować lecz w jednym z okien  dostrzegł reportera, odsunął się od ciebie.
-Nie mogę, przepraszam.- Opuścił głowę i pobiegł w tłum ludzi.
Złapałaś się za głowę nie wiedząc co myśleć, poszłaś się na pić. Tam akurat stały twoje koleżanki, opowiedziałaś im całą sytuacje oprócz tego że uciekł. Znów zwołano was do sali balowej, na scenie stał stół z krzesłami cały udekorowany. Wyszła ekipa One Direction która zaczęła odpowiadać na pytania widowni, był to taki prezent charytatywny dla miasta. Mówili nie stworzone rzeczy, widać było że Zayn jest dziwnie przybity stał przy jednym z krzeseł z opuszczoną głową.
-Czemu Zayn jest smutny- Zapytała się jedna z kobiet w tłumie.
-Bo ma sekret..-Odezwał się zadowolony Louis patrząc na ciebie.
 Zaczął szeptać z daleka coś do ciebie.
-On to facet  w mas..
Nagle przerwał bo oberwał czymś od Malika.











Spojrzałaś na nich z uśmiechem nie wiedząc o im chodzi, z jednego z głośników popłynęła muzyka cała ich piątka stanęła w równym rzędzie i zaczęli śpiewać piosenkę z ich nowej płyty Kiss You. Od razu dało się wyczuć ich pozytywną energię, wszyscy zaczęli tańczyć. Nie mogłaś od nich oczu oderwać, Zayn przed wypowiedzeniem swoich słów staną bliżej końca sceny spojrzał na ciebie i wypowiedział słowa piosenki
"And let me kiss you". Wasze spojrzenia się zeszły przez chwilę nic nie słyszałaś oprócz tego co oni śpiewają, on opuścił mikrofon. Zapatrzyliście się na siebie gdyby nie to że Liam podszedł do niego ta chwila by trwała dłużej,  przed zejściem ze sceny podziękowali za super publiczność i zeszli. Każdy z nich się rozszedł w tłumie, próbowałaś znaleźć chodź jednego z nich. Nie udało ci się, podeszłaś do dziewczyn i podeszłyście do bufetu. Poczęstowałyście się ciastkiem, nagle ktoś dotkną ciebie w ramię. Obróciłaś się a to był Malik, w jego oczach coś zabłysnęło. One was zostawiły samych.
-Fajnie rzuciłeś czymś w Louisa -Powiedziałaś głupio.
Zaśmiał się słodko.











-Chciałem ci coś ważnego powiedzieć. - Przysuną się do ciebie.
 Zrobił to samo co tamten facet w masce, dotkną ręką twoją twarz i uniósł twój podbródek. Wasze spojrzenia się skrzyżowały, zamknęłaś oczy. W ten czas on położył jedną rękę na twoim biodrze i potem drugą po czym ciebie delikatnie pocałował, otworzyłaś oczy i ujrzałaś mężczyznę w masce z którym wcześniej tańczyłaś. Ściągnęłaś mu ją delikatnie by odsłonić twarz Zayna która się tam kryła, uśmiechnęłaś się. Stanęłaś na palcach i pocałowałaś go czule, zamknęłaś przy tym oczy. Otworzyłaś je i patrząc na jego piękne oczy spojrzałaś później na maskę którą trzymałaś w ręku.
-I że ty mi się kryłeś za tą maską.
Uśmiechnęłaś się w jego stronę, a on ciebie znów pocałował.
__________________________________________________________________________________
 Przepraszam że taki długi, ale coś mnie wzięło na taką długą historię ^^