5
"Złapał ją za włosy uderzył wpierw o schodek, a potem o ścianę. Zaczęłam płakać i krzyczeć by przestał, nie mogłam na to patrzeć. Później złapał ją za nogi i ciągał nią po pokoju, ona
uderzała głową o wszystkie
meble. To było wstrząsające, nic nie mogłam zrobić jedynie patrzeć. Wciągną ją do kuchni i
zaciągną ją gdzieś. Nie dostrzegłam gdzie gdyż nagle mnie
mama obudziła.
"
Otworzyłam oczy, całe ciało bolało mnie. Widziałam tylko swoją mamę, próbowałam wstać jednak ona mnie zahamowała.
-Nie ruszaj się słońce, dziś nie idziesz do
szkoły. -Powiedziała i pogłaskała mnie po głowie.
-Ale mnie nogi bolą i buzia, co mi się stało? –Spytałam
zdezorientowana.
Mama na mnie spojrzała, widać było że jest
przestraszona.
-Yyy.... córciu z czym chcesz gofry czekolada czy dżem?
-Czekolada.
Gdy tylko moja mama wyszła ja ściągnęłam powoli kołdrę, moje nogi wyglądały jak by ktoś je podrapał paznokciami. Przy kostkach miałam odciśnie czyjeś ręce, zakryłam je i czekałam na mamę. Jak przyszła, dała mi gofry pocałowała mnie.
-Mamo podasz mi mój telefon i te pudełeczko z moimi drobiazgami.
-Jasne córuś, a gdzie masz pudełko?
-Pod łóżkiem w moim
pokoju.
-Już po nie pójdę.
Kiedy mi je przyniosła i wyszła z pokoju ja powoli otworzyłam list i to co tam przeczytałam był przerażające.
„ Pomocy proszę! Nazywam się
Katerina Riden von Herd. Jestem bita i prześladowana. Jeśli to
czytasz, a jesteś w tym domie radzę ci się z tond wynosić! I to natychmiast,
ten dom zmienia tych których kochamy.
Przeprowadziłam się do tego
domu kiedy wzięłam ślub z moim mężem, nic nie wskazywało na to że
coś się stanie. Budynek był piękny, a ja byłam w 4mies. ciąży. Stefan
opiekował się mną. Mijały tygodnie, a w domu coś się zaczęło
dziać, nie wiedzieliśmy że to coś zaczęło nas zmieniać, a raczej
jego. Kiedy zostałam sama w domu szłam po schodach i nagle zobaczyłam
tego potwora, a raczej demona. Zepchną mnie ze schodów, poroniłam. Od
tamtej pory mój mąż się zmienił. Lecz mimo wszystko próbowaliśmy znowu.
Zaszłam po raz drugi tym razem Stefan mnie nie opuszczał na krok. Widywałam
tego stwora, ale próbowałam się trzymać od niego z daleka. Pewnej nocy
coś mnie obudziło wstałam bo usłyszałam hałas w kuchni. Gdy tam przyszłam,
demon tam stał pokazywał na spiżarnię i poszedł w głąb niej.
Zeszłam po schodkach powoli zapaliłam światło, a on pokazał na prawą
ścianę. Podeszłam do niej i się zapytałam : Czy coś tam jest ? Znikną.
Pomyślałam sobie że tam może być rozwiązanie naszego problemu. Odwróciłam się i
poczułam jak coś by mnie kopnęło w żebra. Zaczęłam krzyczeć. Znów się okazało
że poroniłam. Oboje byliśmy przerażeni. Przez miesiąc ja miałam fioła na
punkcie tego ducha bo chciałam mu pomóc. Lecz pewnej nocy gdy się dokopywałam
do tego co było za ścianą coś mnie rzuciło o ścianę. Mąż zamkną szczelnie tą
spiżarnie. Nie mówiliśmy już o tym. Zaszłam w ciąże i urodziłam zdrową córeczkę
nazywałam ją Dorothy. Moje oczko w głowie dorastało, a Stefan zaczął się
zmieniać był nie do poznania bałam się go. Podejrzewałam że ten demon go
opętał. Kiedy mała miała 4latka on zaczął się zmieniać i mnie
bić ale ja go dale kochałam bo wiedziałam że to ten demon
nim kieruje. Miał czarne oczy był oschły, to już nie był mój mąż
to było bydle. Zaczął mnie tak bić że nie mogłam się ruszyć, zamykał
mnie na strychu przywiązywał liną do belki która podtrzymywała dach,
ń nacinał mi skórę a
potem patrzył jak cierpię, ale gdy wychodził ja chowałam wskazówki na tej
belce, które miałam w kieszeni. Mała znalazła sobie skrytkę przed nim pod
schodami. Zdarzało mu się że ten demon tak nim zawładną że
mnie zaciągną do spiżarni a tam mnie tłuk aż mdlałam i budziłam się po 2
dniach, ale to przez to że odkrywałam coraz to nową prawdę która się w tym domu
stała.
Teraz ja umieram i proszę ciebie zabierz mą córkę z
tego domu, a memu mężu nic nie rób proszę bo w niego to coś wstąpiło!
Mnie nie uratujesz lecz ich tak. Zabierz ich zdala od tego przeklętego miejsca
i już nigdy tu nie wracajcie, błagam. Kiedy umrę pamiętaj że będę z tym
walczyć i postaram ci pomóc jeśli zostaniesz w tym przeklętym domu,
miej ń oczy otwarte na wszystko. Myślę że weźmiesz te
słowa do serca. Zauważ to co się kryje pod ciemnością.
Katerina Riden von Herd.
PS Uważaj! W tym domu jest pełno
przejść i tajemniczych skrytek dzięki którym dowiesz się co tu się stało, bądź
ostrożna"
Gdy skończyłam to czytać byłam cała w łzach chociaż on ją bił, nadal w niego wierzyła że może to go zostawi
i odpuści im. Byłam zszokowana tym co napisała, zastanawiał mnie jeden fakt co się stało z ich córką Dorothy. Nie wiedziałam z kąt, ale znałam skądś jej nazwisko.
List był też dziwnie jakby ona wiedziała że to jakaś kobieta przeczyta, to mi się nie podobało. Zastanawiałam się gdzie są te skrytki. Nawet nie dała żadnych wskazówek i w jednej chwili skapnęłam się że u nas w kuchni niema żadnej spiżarni. Zdziwiło mnie to, ale ona zaczęła od niej i potem zaczęła resztę odkrywać. W końcu gdy się dowiedziała musiała tutaj zginąć. Wystraszyłam się bo bałam się że ja też tak skończę. Kiedy 2 raz ten list przeczytałam by poszukać jakiejś wskazówki, zauważyłam że poszczególne litery były podkreślone. Zobaczyłam że to jest podpowiedz, od czego mam zacząć. Zapisałam w specjalnym zeszycie każdą literę która była podkreślona. Wyszły mi 2 zdania: " Skrytka jest
pod schodami. Szukaj pod 4 schodkiem. Dokończ to co ja zaczęłam i skończ to." Zrozumiałam że coś się kryje pod nim i muszę zajrzeć pod ten schodek to jednak musiało poczekać, moje nogi musiały najpierw wyzdrowieć. No chyba że by mi ktoś pomógł. Schowałam zeszyt z listem do pudełka i zaczęłam się zastanawiać. O 13:15 mama podała mi obiad, a tato wypakował z osobnego pudła telewizor i położył na komodzie w ich pokoju. Gdy to zrobił podał mi pilot i powiedział że za chwile przyniesie mi lody. Byłam ucieszona, chodź zawsze tak było. Teraz poczułam się wyjątkowo, wiedziałam że oni mnie kochają. Oglądałam telewizję i w jednej
chwili zobaczyłam tą kobietę, chciała mi coś pokazać. W tym samym momencie wszedł do pokoju Liam i ona znikła. Siedziałam wystraszona, on podszedł do mojego łóżka i przytulił mnie.
-Znowu zobaczyłaś jego? -Zapytał zmartwionym głosem.
-To była ta kobieta, ona chce mi coś pokazać. –Odezwałam się.
-Zaczekaj ona jest dobra prawda i nie chce ci zrobić krzywdy? –Spytał i popatrzył mi w oczy.
-Tak, tak po co przyszyłeś?
-Chciałem sprawdzić jak się czujesz i w ogóle dotrzymać ci towarzystwa. Nie powinnaś być sama zwłaszcza teraz po tym.
-Jesteś kochany, a powiesz mi co się wczoraj stało bo nie pamiętam dokładnie.
-Aaa nic się nic się nie stało. –Odpowiedział z lekkim strachem w oczach.
-Przestańcie kłamać wiem że coś się zdarzyło, gdyby nic się nie stało. W ten czas ja bym nie miała nóg podrapanych ani
posiniaczonych, proszę Liam zrób to
dla mnie bądź szczery. Powiedz mi co się stało i wydarzyło wczoraj, pamiętam że kucnęłam do tego pudełka i film mi się urwał. –Powiedziałam zasmucona.
-Dobrze, to ciebie bardzo zszokuje.
-Może coś sobie przypomnę.
-To było tak...
Opowiedział mi o całej wczorajszej nocy, a ja sobie to wszystko przypominałam. Miałam łzy w oczach, to
było straszne. Próbowałam zrozumieć dlaczego mnie to spotkało, zobaczył że jestem załamana. Przysuną się do mnie i przytulił, siedziałam wtulona w niego płacząc. Nagle przypomniałam sobie o znalezionej wskazówce.
-Liam pamiętasz jak znalazłam ten list. –Starłam łzy.
-Nom.
-Dziś go przeczytałam, masz ty go
przeczytaj. Za chwile ci pokaże co w nim znalazłam.
Zaczął uważnie czytać, widać było że z każdym słowem był coraz bardziej smutniejszy. Zauważyłam że chciało mi się płakać, ukrywał to jak
najbardziej.
-Możesz płakać spokojnie to nic złego sam mi to powiedziałeś.
Uśmiechną się i łza poszła po jego policzku, przeczytał do końca.
-To jest nie wyobrażalne co ona musiała przeżywać, to jest
straszne. Ale widać że go kochała.
-I to bardzo, nie martw się ja też płakałam kiedy czytałam ten list. –Przejechałam ręką po jego ramieniu.
-Co mi miałaś pokazać.-Spytał.
-Nie zauważyłeś niczego
dziwnego w tym liście?
-Nie, a ty?
-Popatrz się na poszczególne litery.
-One są podkreślone, może wyjdzie z tego jakiś szyfr.
-Już je złożyłam w kupę.
Wyciągnęłam zeszyt z
pudełka i pokazałam mu te zdania. Od razu wpadł na pomysł.
-Chodź to sprawdzić.
-Taa, ten żart był nie na miejscu.. przecież nogi mnie bolą. –Powiedziała, a on się uśmiechną.
-No to ja pójdę.
-Nie pomóż mi wstać i powoli dojdziemy.
-Przecież nie możesz się przemęczać.
-Tak ale nie mam zamiaru spędzić całego dna w łóżku, co ja roślinka.
-No to chodź.
Pomógł mi wstać i powoli szliśmy, w pewnym momencie potknęłam się. On błyskawicznie mnie złapał, ufałam mu i wiedziałam że by mnie nie puścił. Gdy mnie postawił do pionu
patrzeliśmy sobie głęboko w oczy to
było słodkie. Miał duże piękne piwne oczy, widać było że dużo płakał w życiu. Ja uśmiechałam się do niego, a on
do mnie. Niestety mój tata wszedł po schodach i zepsuł nam ten moment, oboje się zaczerwieniliśmy.
-Sandra nie powinnaś chodzić. –Odezwał się tato.
-Tato wiem jak się pozbyć tego ducha. –Powiedziałam z kamienną miną.
-Co, co....
-Pomóż mi zejść i przyprowadź mamę wszystko wam opowiem.
Oboje mi pomogli zejść po tych schodach, Liam posadził mnie na sofie i siadł koło mnie. Uśmiechnęłam się tylko do
niego, tata poszedł po mamę. Gdy wszyscy byliśmy już w komplecie opowiedziałam im dokładnie co odkryłam z Liamem, oboje siedzieli zszokowani.
-Coś musiało się zdarzyć w tym domu, pomożecie mi?
-Tak córuś. –Powiedział tato.
-Wiesz że ja zawszę będę z tobą. –Odpowiedziała mama i pogłaskała mnie po głowie -Jak miała tak kobieta na imię i jej córeczka?
-Katerina i Dorothy Riden von Herd.
-Zaczekaj przecież ta staruszka która nam sprzedawała ten dom miała na imię Dorothy Riden von Herd.
-To oznacza że ona była córką Kateriny i Stefana ! –Odezwał się Liam.
-I tak się od niej nic nie dowiemy bo ona umarła, a raczej się zabiła. –Rzekłam zasmucona.
-Nie prawda bo już wiemy że przed jej rodziną coś się stało i dlatego ten demon jest taki zły.
-Wiesz co może jutro po szkole zajrzymy do tych schodów, żeby go na razie nie rozzłościć bardziej i żeby nie zrobił ci krzywdy. –Spojrzał na mnie Liam mówiąc to.
-Dobra. Tylko tato i mamo nie otwierajcie tego schodka,
okej?
-Tak, tak ty tutaj teraz rządzisz bo ty masz z nimi kontakt. A
możemy coś zrobić dla ciebie? –Zapytał tata.
-Tak, przydało by się znaleźć w akta notarialne tego domu. Wiemy że tu mieszkali generałowie i ktoś o kim nie chciała nam powiedzieć ta kobieta jak by wiedziała kto tam mieszkał.
-To się da akurat załatwić. –Mama powiedziała.
-Jak już wszystko sobie wyjaśniliśmy no to co zamawiamy pizzę i staramy się o tym zapomnieć?
- Może być. –Popatrzył na mnie Liam.
Tata powiedział coś mamie na ucho.
-To wam zamówimy pizzę, a my zaczniemy wypakowywać jeszcze te kartony z piwnicy.
-Okej,co knujecie ?
-Nic mamie powiedziałem że trzeba zejść po kartony do
piwnicy.
-Ta jasne, wiecie że ja jutro idę do szkoły. Dobra a teraz kto mi pomoże dojść do pokoju.
Liam się od razu zerwał, skory do pomocy.
-To ja ci pomogę.
Uśmiechnęłam się do niego, i kiedy ja się obróciłam tata pokazał mu coś. Nie zdążyłam tego zobaczyć, doszliśmy do mojego pokoju. Otworzył mi drzwi jak dżentelmen. Weszliśmy powoli, nagle wziął mnie na ręce i położył ostrożnie na łóżku oboje się śmialiśmy.
-Musisz być silny że udźwignąłeś takiego niedźwiadka.-Dodałam.
-Ty niedźwiadek raczej sucharek. –Puścił mi oko.
-Ooo, jasne.
-Jesteś leciutka.
Zaczęliśmy się śmiać. Rozmawialiśmy, tata nam przyniósł pizzę. Oczywiście musiałam go wybrudzić, jak to w moim zwyczaju. Dokładnie to chciałam mu dać ją do buzi, ale pomyślałam sobie że fajnie by wyglądał z pizzą na twarzy. Wzięłam kawałek i powiedziałam żeby otworzył buzie, kiedy to zrobił ja rzuciłam mu go na twarz. Śmiesznie wyglądał z nią, oddał mi kładąc ją na głowę. Oboje byliśmy rozweseleni, śmialiśmy się zajadając pizzę. Jednak nadeszła 21:30 i on musiał wracać, przytuliłam się do niego smutna że musi odejść. Poczochrał mnie po włosach i obdarzył mnie swoim słodkim uśmiechem, poszedł sobie.
__________________________
Jak wam się podoba ? Mnie nie szczególnie.. czekam na waszą opinię 1 komentarz pod opowieścią = nowy post ^^
I love you all xx
Amazing !
OdpowiedzUsuńThanks You ;)
UsuńUwielbiam twoje opowiadania , mają w sobie wiele ekspresji, emocji ;) Tylko zwróć bardziej uwagę na ortografię ;)
OdpowiedzUsuńhejtuj tą dzi*ke co również hejtuje blogi o 1D...
http://ask.fm/SzatanXD