Polecam tą oto piosenkę :
http://www.youtube.com/watch?v=EkHTsc9PU2A
Jest jesienne popołudnie a ty siedzisz przed domem na ganku bujasz się na huśtawce zawinięta w koc. W rękach trzymasz swoją ulubioną książkę, nagle podchodzi do ciebie Louis podaje ci kubek gorącej herbaty, zerknęłaś na jego szmaragdowe oczy które w świetle słońca błyszczały. Siadł obok ciebie, zaczynacie sobie rozmawiać. Po jakiś 30 minutach on wyciąga cię na spacer do pobliskiego lasu zaczynacie robić tam bitwę na liście, świetnie się bawicie. Cali w liściach śmiejecie się, i wygłupiacie. W pewnym momencie on bierze ciebie na ręce, cała rozpromieniona uśmiechasz się do niego i patrzysz mu prosto w oczy. Przesuwasz ręką po jego policzku i dajesz mu causa. Przez krótką chwilę on jeszcze ciebie trzyma na rękach uśmiechając się, opuścił ciebie powoli. Wracając mocno się przytulacie, skaczecie i wydurniacie się jak małe dzieci. Łapiecie się ręce, w chodzicie do domu. Ty idziesz zrobić wam kakałko z piankami, a on idzie po drewno by napalić w kominku. Kładziesz gorące kubki na stoliku i wyciągasz koc z jednej z szafek. Gdy ustawiłaś wszystkie rzeczy poszłaś po niego, rozpalił w kominku. Kiedy to robił ty pocałowałaś go w policzek, a on obrócił twarz w twoją stronę i pocałowałaś go w usta. Wziął ciebie na barana, trzymałaś się jego mocno. Pod wieczór usiedliście sobie przed kominkiem ogrzewając się, włączyliście telewizor gdzie leciała jakaś komedia romantyczna. Oboje wtuleni w siebie oglądacie ją i zerkacie na siebie nawzajem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz