niedziela, 2 grudnia 2012

Watchman Angelic.. Part 1.

Piosenka : http://www.youtube.com/watch?v=k3sa9JPe-R8

 

Part 1

 Stay With Me


Siedząc sobie na swojej ulubionej huśtawce zawieszonej na drzewie, blisko placu zabaw. Miałam założone słuchawki z których wydobywała się moja ulubiona piosenka, zawsze ustawiałam ją bardzo głośno. Nic nie słyszałam oprócz jej, spoglądnęłam w niebo. Uśmiechnęłam się w chmury w myślach tylko jedno pytanie "Czemu?"  do oczu podpłynęły mi łzy. Szybko je starłam gdy tylko zobaczyłam że Harry idzie w moją stronę, uśmiechnęłam się by nic nie podejrzewał.
-Hey sweetie. - Powiedział lekko zachrypniętym głosem Harry.
- Hey.- Odezwałam się i uśmiechnęłam się przytulając go.
-Coś się stało ?- Spytał patrząc mi w oczy.
-Nie..
-Kate znam ciebie bardzo dobrze, mnie oszukasz.
-Nic się nie stało. - Opuściłam głowę.
-Nie musisz się uśmiechać bym nie rozpoznał że coś jest nie tak. No chyba że mi nie ufasz.-Podniósł mą głowę spojrzałam na jego śliczne rozpromienione zielone oczy.
-...-Nie odezwałam się ani słowem.
-To boli wiesz, odpychasz wszystkich od siebie nawet mnie.- Zabrał ręce z mojej twarzy.
Odwrócił się i zaczął powoli iść łapiąc się ręką po twarzy, poczułam pieczenie łez na policzkach.
-Harry czekaj! - Powiedziałam, łzy spłynęły po mej twarzy.
Obrócił głowę, zobaczył że zakryłam rękoma twarz i przykucnęłam. Podbiegł do mnie i wtulił się.
-Hej, już. Chodź tutaj.-Powiedział i pocałował mnie w włosy.
-Przepraszam, nie opuszczaj mnie.Tylko ty mi zostałeś.- Rzekłam płacząc, a on przeczesał ręką po moich włosach.
-Chodź pójdziemy do mnie. Opowiesz mi wszystko.- Szepnął Styles.
-Nie, tylko nie do ciebie..weź mnie daleko stąd. Do jakiegoś lasu.
-Dobrze samochód jest tam.- Wskazał rękę.
Pomógł mi wstać, spojrzał na mą twarz i starł ostatnią łzę z mej twarzy. Uśmiechnęłam się do niego, a on jeszcze raz mnie mocno przytulił. Weszłaś do auta, zacisnęłam warki by powstrzymać łzy. Wsiadł i powoli  w ciszy pojechaliśmy do pobliskiego lasu, nic nie mówiliśmy do siebie. Gdy tylko on się zatrzymał, ja wyskoczyłam z auta. Spoglądnęłam na gigantyczne 4 metrowe drzewa, poszłam w głąb jego nie patrząc się za siebie.
-Gdzie idziesz. - Powiedział Harry zmartwiony moim zachowaniem.
Podbiegł do mnie i wziął za rękę, delikatnie zacisnęłam swoją. Gdy byliśmy w środku gigantycznego lasu, puściłam jego rękę.
-Chcesz wiedzieć co się ze mną dzieje ?
-Tak..zaraz co ty robisz ?
 Patrzył się na mnie z zdziwieniem, a ja ściągnęłam bokserkę wraz z rurkami. Stałam przed nim smutna tylko w bieliźnie z łańcuszkiem w kształcie skrzydeł, nie wiedział o co chodzi.
"A N G E L I '' -krzyknęłam.
W ten czas ma moc się odtworzyła, podleciałam jakiś metr w górę.  Z pleców wyrosły mi dwa długie, kremowe,opierzone skrzydła. Na tułowiu pokazała się kremowa bokserka z szortami w podobnym kolorze do bokserki. Na nogach pojawiły się specjalne kawowe buty idealne do wszystkiego, na nadgarstku pojawiła się złota bransoleta. Okręciło mnie w górze w ten czas pokazał się mój tatuaż z ptakami lecącymi, który miałam na lewym barku. Stanęłam na ziemi, z opuszczoną głową. Nic nie mówił nie mógł w to uwierzyć, co zobaczył.
-To nie, nie możliwe.-Złapał się ręką za usta.- Jak? To przecież..
-Nie możliwe ? Jestem Angielskim Stróżem od urodzenia, w 15 urodziny ma moc się rozwinęła i w ten czas dostałam skrzydła. 
-Ale..przez co?  Wo..w ogóle..-Siadł na korzeniu drzewa.
Na jego twarzy było widać smutek, ogromne zagubienie. Podeszłam do niego i przykucnęłam, spojrzał na mnie. W jego oczach smutek się przebijał, nie zrozumienie.
-Harry to wciąż ja, nie zmieniłam się..-Szepnęłam i dotknęłam ręką jego policzka. - Już wiesz czemu nie chciałam ci mówić, to trudne dla mnie.
Pokiwał głową i złapał mnie za rękę. 
-Wytłumaczę ci wszystko tylko mnie nie zostawiaj samej. - Powiedziałam, a do oczu napłynęły mi łzy. 
-Nie zostawię ciebie.-Wykrztusił z siebie Harry i uśmiechnął się.- Mogę dotknąć ? -Spytał się i wskazał ręką na  me skrzydła.
-Jasne, tylko ostrożnie. 
Obróciłam się i zabrałam rozwiane kręcone włosy z karku, wyciągnął nie pewnie rękę. Opuszkami palców przeleciał po nich, uśmiechnął się coraz szerzej. Radość jego była ogromna, dotknął je jeszcze raz tylko tym razem położył na nich całą rękę. 
-One, one są piękne -odezwał się wpatrzony w nie. - Są takie miękkie i ..i są takie idealne. 
-Dziękuję, cieszę się że ci się podobają.- Uśmiechnęłam się w jego stronę.
  Wziął mnie za ręce i spojrzał w oczy, znów miał w nich radość.
-You are Amazing- Powiedział, a poczułam że się rumienie.
Przysunął swoją głowę do mojej tak że opierał się swoją głową o moją. Dotknął ręką mego policzka, dotknął kącika mych ust i pocałował mnie. Na początku wolno, z zawahaniem jak by bał się że się odsunę. Później coraz mocniej jak by to był nasz ostatni pocałunek, otworzył oczy i spojrzał na mnie.
-Thank you that just you are by  me .-Odezwałam się do niego uśmiechając.

_________________________________________________________________________________
 Proszę, dodawajcie komentarze. Chcemy zobaczyć czy ktoś nas czyta czy lubicie nas, aha jeśli blog wam się spodobał to udostępniajcie go, poleczcie przyjaciołom i znajomym ; )

2 komentarze: