niedziela, 5 maja 2013

Descendant of Evil 20






20
''Przykrył mnie bardziej kołdrą zsuwając się niżej, w ten czas ja się do niego wtuliłam śpiąc. Oboje pod kołdrą zasnęliśmy''


Koło 9 PM rodzicie zajechali pod dom, myśleli że jestem sama i że już śpię. W jednej rzeczy trafili, w tym że spałam. Nie  wiedzieli że obok mnie śpi jeszcze jedna zmęczona osoba, weszli do mojego pokoju i zobaczyli jak śpię wtulona w Liama. On mnie obejmował jedną ręką, wyglądaliśmy ‘słodko’ wynikało to z słów taty. 
Mama zadzwoniła do rodziców  Payna i zapytała się ich mówiąc przy tym że on już śpi, jednak się nie zgodzili z powodu jutrzejszej szkoły, rodzice musieli nas obudzić. Daddy wstał ospale, poczochrał mnie po głowie i wyszedł z mojego pokoju zostawiając mnie samą.
-Jesteś śpiący? –Napisałam do niego wiadomość.
Zobaczyłam przez okno jak wchodzi do swojego pokoju z telefonem w ręku.
-Lekko, a co chcesz pogadać? –Odpisał.
-Jeśli jesteś zmęczony no to nie.
-Spokojnie muszę ci to wynagrodzić nie jestem śpiący.
-Okey to teraz mnie słuchaj dobrze bo zrobię mały wykład ;)
Pisaliśmy do koło 4 AM, zasnęłam z telefonem w ręku. Obudziłam się zmęczona, spojrzałam na telefon. Miałam nie odebraną wiadomość, weszłam w nią.
-Dobranoc ^^ -Była to ostatnia wysłana od niego wiadomość o 4:21 AM.
 Wyskoczyłam z łóżka, poszłam wolnym krokiem się wykąpać. Woda spływając po mojej twarzy szybko mnie obudziła, wysuszyłam głowę. W niebieskim ręczniku podeszłam do szafy, wyciągnęłam czarne szorty i zieloną bokserkę. Założyłam czarne trampki i zeszłam na dół z plecakiem, wzięłam od mamy małą kromkę z czekoladą i wyszłam do szkoły. Po drodze Daddy mnie cały czas przepraszał, prawie go nie słuchałam zakłócona moimi myślami. Bałam się co tym razem się wydarzy, po drodze spotkaliśmy dziewczyny które od razu się na mnie rzuciły. Weszliśmy, jak zwykle każdy się na mnie dziwnie patrzył. Podeszłam do szafki, wyciągnęłam zeszyty i wsadziłam je do plecaka. One poszły piętro wyżej by zabrać swoje rzeczy, a on poszedł do toalety. Siadłam spokojnie na ławce wiedziałam że będą sobie żartować, lecz miałam to już w tyłku. Nagle podszedł do mnie jakiś gruby chłopak, zaczął na mnie się wyżywać.
-Ja sprawdzam jak duszek się czuje może chcesz polatać.
-Uważaj bo to nie ja polatam, tylko to co między nogami nazywasz swoim ptaszkiem.
-Zważaj na słowa bo dostaniesz. –Odezwał się widocznie wkurzony.
-O ja widzę że się damski bokser zjawił, dawaj młotku jak taki cwany.
W pewnym momencie przyleciał do mnie Liam i próbował mnie od niego odciągnąć, wokół nas stał tłum wygłodzonych nastolatków.
-Chodź to jest chłopak z piłki ręcznej. –Szepnął mi do ucha.
-Okey. Za słaby jest na mnie. –Powiedziałam kpiąco z burakowatego durnia.
Odwróciłam się, w ten czas chłopak zaatakował mnie od tyłu. Wiedziałam że chciał to zrobić i kiedy jego ręka zbliżyła się do mojej buzi, kucnęłam i swoją nogą podcięłam jego. Padł jak kłoda,  wstałam. Zapadła cisza, wszyscy się na mnie gapili. Dziewczyny podbiegły do mnie i zaczęły mi klaskać, Daddy zaczął się cieszyć zszokowany jak mi się udało powalić takiego pączka. Zalał nas tłum nastolatków uciekających przed nauczycielką dyżurującą, złapałam go za rękę i pobiegliśmy na samą górę obok strychu.  Zaczęłam się śmiać z jego miny, gapił się na mnie ze zdziwieniem.
-Jak ty to zrobiłaś. –Odezwał się otrząsając z osłupienia.
-Mówiłam że w tamtej szkole też mnie tak traktowali i dlatego zaczęłam uczyć się samo obrony. –Uśmiechnęłam się.
-To było niesamowite, ja też tak chcę. –Powiedział uradowany. – Zaraz zaraz po coś mnie tu przyprowadziła, prawda ?
-Chcę zobaczyć tą dziewczynę.
Wyciągnęłam wsuwkę do włosów i otworzyłam zamek, złapałam głęboki wdech. Powoli otworzył drzwi i tam zobaczyłam tą małą dziewczynkę, chciała już skoczyć.
-Zaczekaj. –Krzyknęłam.
 Odwróciła się spojrzała na mnie z załamanymi oczyma, Liam nie widział jej. Podeszłam powoli do niej, on szedł za mną.
-Porozmawiajmy, proszę.
Podbiegła do mnie i mocno mnie przytuliła, zaczęła płakać jeszcze mocniej. Było mi jej szkoda, kucnęłam wraz z nią.
-Znałaś może Lucy Keeck lub Thomasa Reja? –Spytałam.
Zrobiła duże oczy i powiedziała z lekkim strachem w oczach.
-Znałam tylko Johna Reja.
-Skąd go znałaś. –Zapytałam ponownie zdziwiona.
-Byłam jego dziewczyną w szkole. –Odpowiedziała, a ja zamarłam. – Zaczął się zmieniać, był nie do poznania. Pewnego razu zerwał ze mną w bardzo brutalny sposób, uciekłam na strych cała zapłakana. Gdy usłyszałam jak drzwi się otwierają, wyskoczyłam. Kochałam go ponad życie, wciąż go kocham.
Słysząc jej słowa oczy napełniły  mi się łzami, odwróciłam się do Liama. Opowiedziałam mu to wszystko, był wstrząśniętym tym co mówiłam. Po chwili chłopak wpadł na pomysł by dziewczyna opowiedziała nam wszystko co wie o Reju, to by nam pomogło.
-Hey, wiesz może coś o tym co robił kiedy zaczął się zmieniać. –Zapytałam się załamanej dziewczyny.
-Tak, wraz z swoimi dziwnymi znajomymi wchodził do katakumb prowadzących po całym mieście i robił z nimi jakieś dziwne rzeczy. Wyglądało to jak jakieś modły, było  z nimi coś jeszcze.
-Skąd to wiesz ?
-Wiedziałam o jakiej godzinie tam wchodzili, w ten czas ja szłam za nimi. Tyle że innym wejściem które jest w naszej szkole, a co ?
-Nie nic, dziękuję ci za to że nam pomogłaś. –Odezwałam się uśmiechnięta. –Pokażesz nam je niedługo ?
-Jasne.
Nagle zadzwonił dzwonek na lekcje, uradowana wstałam.
-Dziękuję ci za wszystko. Aha i  uśmiechnij się, nie myśl o nim może John tak naprawdę  nie był wart ciebie. –Powiedziałam i pociągnęłam chłopaka za rękę w stronę korytarza szkolnego.

Pobiegliśmy do klasy od fizyki, zajęliśmy miejsca. Tym razem to ja siedziałam obok Daddiego, jednak nigdzie nie było widać Skay. Może się rozchorowała czekając na swojego korepetytora który nie przyszedł robiąc to specjalnie, pomyślałam i od razu się uśmiechnęłam. Wsłuchiwałam się dokładnie w to co mówiła nauczycielka, udając że nie słyszę śmiechów innych dzieciaków.

3 komentarze:

  1. Damski bokser ;/
    Chłopak dostał nauczkę i dobrze

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahah :D Dobrze ze go tak podciela :) Boski rozdzial <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski *.* next please bejbee :DDDD

    OdpowiedzUsuń