20
''Przykrył mnie bardziej kołdrą zsuwając się niżej, w ten czas ja się do niego wtuliłam śpiąc. Oboje pod kołdrą zasnęliśmy''
Koło 9 PM rodzicie zajechali pod
dom, myśleli że jestem sama i że już śpię. W jednej rzeczy trafili, w tym że
spałam. Nie wiedzieli że obok mnie śpi
jeszcze jedna zmęczona osoba, weszli do mojego pokoju i zobaczyli jak śpię
wtulona w Liama. On mnie obejmował jedną ręką, wyglądaliśmy ‘słodko’ wynikało
to z słów taty.
Mama zadzwoniła do rodziców Payna i zapytała się ich
mówiąc przy tym że on już śpi, jednak się nie zgodzili z powodu jutrzejszej
szkoły, rodzice musieli nas obudzić. Daddy wstał ospale, poczochrał mnie po
głowie i wyszedł z mojego pokoju zostawiając mnie samą.
-Jesteś śpiący? –Napisałam do niego
wiadomość.
Zobaczyłam przez okno jak wchodzi
do swojego pokoju z telefonem w ręku.
-Lekko, a co chcesz pogadać?
–Odpisał.
-Jeśli jesteś zmęczony no to nie.
-Spokojnie muszę ci to wynagrodzić
nie jestem śpiący.
-Okey to teraz mnie słuchaj dobrze
bo zrobię mały wykład ;)
Pisaliśmy do koło 4 AM, zasnęłam z
telefonem w ręku. Obudziłam się zmęczona, spojrzałam na telefon. Miałam nie
odebraną wiadomość, weszłam w nią.
-Dobranoc ^^ -Była to ostatnia
wysłana od niego wiadomość o 4:21 AM.
Wyskoczyłam z łóżka, poszłam wolnym krokiem
się wykąpać. Woda spływając po mojej twarzy szybko mnie obudziła, wysuszyłam
głowę. W niebieskim ręczniku podeszłam do szafy, wyciągnęłam czarne szorty i
zieloną bokserkę. Założyłam czarne trampki i zeszłam na dół z plecakiem,
wzięłam od mamy małą kromkę z czekoladą i wyszłam do szkoły. Po drodze Daddy
mnie cały czas przepraszał, prawie go nie słuchałam zakłócona moimi myślami.
Bałam się co tym razem się wydarzy, po drodze spotkaliśmy dziewczyny które od
razu się na mnie rzuciły. Weszliśmy, jak zwykle każdy się na mnie dziwnie
patrzył. Podeszłam do szafki, wyciągnęłam zeszyty i wsadziłam je do plecaka.
One poszły piętro wyżej by zabrać swoje rzeczy, a on poszedł do toalety.
Siadłam spokojnie na ławce wiedziałam że będą sobie żartować, lecz miałam to
już w tyłku. Nagle podszedł do mnie jakiś gruby chłopak, zaczął na mnie się
wyżywać.
-Ja sprawdzam jak duszek się czuje
może chcesz polatać.
-Uważaj bo to nie ja polatam, tylko
to co między nogami nazywasz swoim ptaszkiem.
-Zważaj na słowa bo dostaniesz.
–Odezwał się widocznie wkurzony.
-O ja widzę że się damski bokser
zjawił, dawaj młotku jak taki cwany.
W pewnym momencie przyleciał do
mnie Liam i próbował mnie od niego odciągnąć, wokół nas stał tłum wygłodzonych
nastolatków.
-Chodź to jest chłopak z piłki
ręcznej. –Szepnął mi do ucha.
-Okey. Za słaby jest na mnie.
–Powiedziałam kpiąco z burakowatego durnia.
Odwróciłam się, w ten czas chłopak
zaatakował mnie od tyłu. Wiedziałam że chciał to zrobić i kiedy jego ręka
zbliżyła się do mojej buzi, kucnęłam i swoją nogą podcięłam jego. Padł jak
kłoda, wstałam. Zapadła cisza, wszyscy
się na mnie gapili. Dziewczyny podbiegły do mnie i zaczęły mi klaskać, Daddy
zaczął się cieszyć zszokowany jak mi się udało powalić takiego pączka. Zalał
nas tłum nastolatków uciekających przed nauczycielką dyżurującą, złapałam go za
rękę i pobiegliśmy na samą górę obok strychu. Zaczęłam się śmiać z jego miny, gapił się na
mnie ze zdziwieniem.
-Jak ty to zrobiłaś. –Odezwał się
otrząsając z osłupienia.
-Mówiłam że w tamtej szkole też
mnie tak traktowali i dlatego zaczęłam uczyć się samo obrony. –Uśmiechnęłam
się.
-Chcę zobaczyć tą dziewczynę.
Wyciągnęłam wsuwkę do włosów i otworzyłam
zamek, złapałam głęboki wdech. Powoli otworzył drzwi i tam zobaczyłam tą małą
dziewczynkę, chciała już skoczyć.
-Zaczekaj. –Krzyknęłam.
Odwróciła się spojrzała na
mnie z załamanymi oczyma, Liam nie widział jej. Podeszłam powoli do niej, on
szedł za mną.
-Porozmawiajmy, proszę.
Podbiegła do mnie i mocno mnie
przytuliła, zaczęła płakać jeszcze mocniej. Było mi jej szkoda, kucnęłam wraz z
nią.
-Znałaś może Lucy Keeck lub Thomasa
Reja? –Spytałam.
Zrobiła duże oczy i powiedziała z
lekkim strachem w oczach.
-Znałam tylko Johna Reja.
-Skąd go znałaś. –Zapytałam
ponownie zdziwiona.
-Byłam jego dziewczyną w szkole.
–Odpowiedziała, a ja zamarłam. – Zaczął się zmieniać, był nie do poznania.
Pewnego razu zerwał ze mną w bardzo brutalny sposób, uciekłam na strych cała
zapłakana. Gdy usłyszałam jak drzwi się otwierają, wyskoczyłam. Kochałam go
ponad życie, wciąż go kocham.
Słysząc jej słowa oczy
napełniły mi się łzami, odwróciłam się
do Liama. Opowiedziałam mu to wszystko, był wstrząśniętym tym co mówiłam. Po
chwili chłopak wpadł na pomysł by dziewczyna opowiedziała nam wszystko co wie o
Reju, to by nam pomogło.
-Hey, wiesz może coś o tym co robił
kiedy zaczął się zmieniać. –Zapytałam się załamanej dziewczyny.
-Tak, wraz z swoimi dziwnymi
znajomymi wchodził do katakumb prowadzących po całym mieście i robił z nimi
jakieś dziwne rzeczy. Wyglądało to jak jakieś modły, było z nimi coś jeszcze.
-Skąd to wiesz ?
-Wiedziałam o jakiej godzinie tam
wchodzili, w ten czas ja szłam za nimi. Tyle że innym wejściem które jest w
naszej szkole, a co ?
-Nie nic, dziękuję ci za to że nam
pomogłaś. –Odezwałam się uśmiechnięta. –Pokażesz nam je niedługo ?
-Jasne.
Nagle zadzwonił dzwonek na lekcje,
uradowana wstałam.
-Dziękuję ci za wszystko. Aha
i uśmiechnij się, nie myśl o nim może
John tak naprawdę nie był wart ciebie.
–Powiedziałam i pociągnęłam chłopaka za rękę w stronę korytarza szkolnego.
Pobiegliśmy do klasy od fizyki,
zajęliśmy miejsca. Tym razem to ja siedziałam obok Daddiego, jednak nigdzie nie
było widać Skay. Może się rozchorowała czekając na swojego korepetytora który
nie przyszedł robiąc to specjalnie, pomyślałam i od razu się uśmiechnęłam.
Wsłuchiwałam się dokładnie w to co mówiła nauczycielka, udając że nie słyszę
śmiechów innych dzieciaków.
Damski bokser ;/
OdpowiedzUsuńChłopak dostał nauczkę i dobrze
Hahah :D Dobrze ze go tak podciela :) Boski rozdzial <3
OdpowiedzUsuńBoski *.* next please bejbee :DDDD
OdpowiedzUsuń