21
''Może się
rozchorowała czekając na swojego korepetytora który nie przyszedł robiąc to specjalnie, pomyślałam i od
razu się uśmiechnęłam. Wsłuchiwałam się dokładnie w
to co mówiła nauczycielka, udając że nie słyszę śmiechów
innych dzieciaków.''
Gdy tylko dzwonek zadzwonił wszyscy ewakuowaliśmy się z klasy, podeszłam do swojej szafki. Już nikt mnie nie zaczepiał, może boją się że zrobię im krzywdę. Pomyślałam i spojrzałam na ludzi idących obok mnie, może to i dobrze. Nagle z zamyślenia wytrąciła mnie Wiki, uśmiechnęłam się do niej.
-Gdzie uciekliście z Liamem kiedy
nauczycielki nas goniły ?
-Em..na strych.
-Po coo ? –Zapytała się przebiegle
uśmiechając się w moją stronę.
-Jak zawołasz Natalię to wam powiem.
-Okey już po nią lecę.
–Odpowiedziała uradowana i uciekła szukać drugiej przyjaciółki.
Siadłam sobie na ławce w sali
wypoczynkowej i wyciągnęłam swoją mp3, włożyłam jedną słuchawkę do ucha.
Zaczęłam się kołysać w rytm muzyki dzięki której zapomniałam o całym świecie,
zamknęłam oczy i usiadłam po turecku. W głowie pustka, po chwili usłyszałam
jakiś głos przed sobą. Otworzyłam z niechęcią jedno oko, ujrzałam uśmiechającego
się chłopaka. Spojrzałam na niego dziwnie i
obróciłam się sprawdzając na co on się
patrzy, jednak był wpatrzony we mnie. Ściągnęłam jedną z słuchawek, a on
nie przestawał się cieszyć patrząc na mnie.
-Hey. –Odpowiedział uradowany.
-Kim ty jesteś ?
-No nie wiem chyba człowiekiem ?
–Odezwał się, a ja się zaśmiałam mając chęć przywalenia sobie w twarz. –A tak
na serio jestem Mat.
-Sandra. Co chcesz ? –Zapytałam
się.
-Wiem jak się nazywasz. Chciałem pogadać.
–Jego zniewalający uśmiech znów się pokazał.
-To jakiś żart ? Pogadać ? Serio ?
Jeśli masz zamiar się nade mną poznęcać to do widzenia.
–Powiedziałam.
Chciałam już założyć słuchawkę do
ucha kiedy on złapał mnie niespodziewanie za rękę, wystraszyłam się.
-Co ty do cholery robisz. –Prawie
krzyknęłam i od razu wstałam a on nadal mnie nie puszczał. –Puść mnie słyszałeś
! –Oboje staliśmy, poważnie patrzeliśmy na siebie.
-Posłuchaj mnie uważnie wiem co
przechodzisz wie..
Jego wypowiedź przerwał Liam który
podbiegł do nas i ode pchał go ode mnie, przybliżyłam się do przyjaciela.
-Zostaw ją słyszałeś ! -Powiedział Daddy.
-Nie chciałem zrobić nic złego
Sandrze, muszę z nią porozmawiać.
–Usprawiedliwiał się ciemny blondyn.
-Masz pecha, ona nie chce z tobą za
to rozmawiać.
Byłam schowana za Paynem, chociaż
nie znałam tego chłopaka. Chciałam wiedzieć co miał na myśli, bałam
się go jednak chciałam poznać prawdę. Mat odszedł cały czas patrząc się na
mnie, przeszły mnie ciarki. Przytuliłam się do mojego obrońcy, sprawdził czy na
pewno nieznajomy nie zrobił mi żadnej krzywdy. Uśmiechnęłam się i podziękowałam
mu za troskę, zadzwonił dzwonek. Poszliśmy do klasy, historia strasznie się
ciągła nie mogłam usiedzieć na miejscu. Miałam dziwne uczucie że muszę
natychmiast wyjść, uciec. Co mi jest, pomyślałam. Patrzyłam się przez okno,
odcięta od tego co się wokół mnie dzieje. W głowie obraz twarzy tego chłopaka,
jego słowa. Gdy tylko lekcja się skończyła wybiegłam z klasy, w tym samym
momencie wpadłam w Wiktorię i Natalię. Uśmiechnęłam się do dziewczyn, popatrzyły
się dziwnie na mnie i zabrały mnie na ławkę by porozmawiać.
-Opowiadaj nam co robiłaś z naszym
Daddym na strychu. –Odezwała się podekscytowana Wiki.
-No więc najpierw powiem wam co się
wydarzyło wczoraj gdy wybiegłam z klasy. -Zaczęłam swoją długą opowieść.
Nie starczyło nam całej 5 minutowej
przerwy na opowiedzenie im do końca tego czego się dowiedziałam od dziewczyny z
strychu, znów musieliśmy wracać na lekcje. Matematyka dziś doprowadzała do
szału, od kont spotkałam dziś blondyna. Stałam się dziwnie nie spokojna, każda
komórka w moim ciele buzowała. Nauczycielka by nam dopiec zadała nam spory
materiał do zrobienia, chociaż że koniec roku szkolnego był w piątek. Siedziałam
i stukałam tyłem od ołówka o biurko, wpatrzona w tablice. Jak by w transie,
każde słowo nauczycielki przemijało mi gdzieś przez głowę. Stukałam, stukałam,
i za każdym uderzeniem, słowem w mojej głowie roiło się coraz więcej myśli
przemijających między moimi oczyma. Nagle Liam złapał mnie za rękę w której
miałam ołówek, ocknęłam się natychmiastowo. Spojrzałam na niego, a on na mnie.
Widać było że się o mnie niepokoił, uśmiechnęłam się by uspokoić jego
podejrzenia. Zadzwonił dzwonek, po raz kolejny jak najszybciej wyszłam z klasy.
Podeszłam do szafki, wyciągnęłam potrzebne książki. Z powodu nie sprawnej lewej
ręki nie mogłam byłam zwolniona z W-F który akurat teraz miałam mieć, zamknęłam
szafkę. Zaczęłam kierować się w stronę wyjścia, w pewnym momencie przede mną
pojawił się Daddy.
-Hey, gdzie idziesz ? –Spytał się
mnie.
-Do domu, jestem zwolniona z w-f.
Zapomniałeś mam rękę w bandażu. –Odezwałam się wystawiając ją.
-Aa..no tak. – Uśmiechną się i
wziął ją w swoje ręce, zaczął ją delikatnie masować przez bandaż. –Boli ciebie
jeszcze ?
-Niee..teraz nie. –Powiedziałam.
Chłopak obdarzył mnie swoim ciepłym
uśmiechem, przytuliłam się do niego.
-Może pójdę z tobą ?
-Nie trzeba, wrócę spokojnie do
domu i odrobię lekcje. –Stwierdziłam.
-A co z dziewczynami, może one z
tobą wrócą ?
-Nie one zostają na w-f pójdę do
domu sama. –Mój ton się podniósł, a ja się dziwnie zdenerwowałam. –Wiesz co
muszę już lecieć.
Patrzył na mnie zdziwiony, ominęłam
go zabierając rękę i przyspieszyłam swój krok. Nagle on złapał mnie za ramię i
obrócił w swoją stronę, spojrzał mi w oczy.
-Sandra wszystko dobrze ? Jakoś
dziwnie się zachowujesz. –Zapytał zmartwiony.
-Nie nic mi nie jest.
-A co się działo z tobą na
matematyce ? Siedziałaś jak w transie stukocząc ołówkiem o ławkę, chodzisz
podenerwowana. Nawet teraz o mało na mnie nie nakrzyczałaś, powiedz mi bo
martwię się o ciebie.
-Dobrze –Wzięłam głęboki oddech.
–Jestem przemęczona po porostu, a ten chłopak który mnie dzisiaj złapał mnie
wystraszył i tyle.
-Chodź tu. –Podszedł do mnie bliżej
i mnie przytulił, a ja wtuliłam się do niego bardziej. –Znasz go chociaż ?
-Właśnie nie, myślałam że ty go
znasz.
-Po raz pierwszy widziałem go na
oczy.
-Aha..mogę już iść do domu ?
-Tak jasne. W razie czego dzwoń.
Dobrze ?
-Tak wiem Daddy. –Puściłam mu
oczko, a on się uśmiechnął.
Zaczęłam iść tyłem, pomachałam mu i
obróciłam się. Z bocznej kieszeni mojego małego plecaczka wyciągnęłam mp3,
założyłam słuchawki i puściłam sobie piosenkę. Zaczęłam iść długą ulicą w
stronę domu, szłam wpatrzona w chodnik.
_________________________________
Przynajmniej muszą się pojawić 4-5 komentarzy by był nowy rozdział ;)
W zakładce Bohaterów Descendant of Evil pojawił się nowy bohater, jaki ? Sami sprawdźcie ^^I love you all xxx
_________________________________
Przynajmniej muszą się pojawić 4-5 komentarzy by był nowy rozdział ;)
W zakładce Bohaterów Descendant of Evil pojawił się nowy bohater, jaki ? Sami sprawdźcie ^^I love you all xxx
Świetny rozdział, wgl zajebisty blog uwielbiam tego typu rzeczy, czekam z niecierpliwością na nn;p
OdpowiedzUsuńwspaniały! <3
OdpowiedzUsuńmoże wpadniesz do mnie? dopiero zaczynam :*
hiddenloveee.blogspot.com
-Gdzie uciekliście z Liamem kiedy nauczycielki nas goniły ?
OdpowiedzUsuń-Em..na strych.
wcale nie mam skojarzeń ^^
-No nie wiem chyba człowiekiem ?
rozwaliło mnie to xD
Cudny rozdzial <3 Ciekawe co namiesza nowy bohater :)
OdpowiedzUsuń