12
''Cała nasza trójka wiedziała że Skay nie ma dobrych zamiarów na
Liama, złapałam głęboki w dech przed lustrem. Natalia położyła na moim ramieniu rękę w geście
pocieszenia, uśmiechnęłam się do nich jedynie.''
Wyszłyśmy równocześnie, od razu się rozdzieliłyśmy. Podeszłam do Payna, uśmiechnęłam się by nic nie podejrzewał. Poszliśmy to tzw. Sali wypoczynkowej, przerwa akurat trwała 45 minut. Wyciągnęłam laptopa, kiedy tylko się włączył zaczęłam przeglądać zdjęcia. Wróciły wszystkie stare wspomnienia, pomyślałam sobie że czas zrobić nowe. Te najlepsze mogły by pójść na moją tapetę, pomyślałam. Wyciągnęłam aparat wzięłam Liama, podeszliśmy do Wiki i Natalii. Wyszliśmy na nasze duże szkolne boisko, stanęliśmy na murawie i z dziewczynami zaczęłyśmy się wygłupiać.

-Kto jest
moim przyjacielem, który był, jest i będzie zawsze ze mną. –Odezwałam się
śmiejąc.
Liam podniósł
jako pierwszy rękę i mnie za nią złapał, następnie złapała nas Wiktoria. W końcu
Natalia się dołączyła.
-Teraz i na
zawszę. –Powiedział Liam a po nim każdy powtórzył te słowa.

-Wkurzyło
ciebie to że Skay wybrała do pomocy przy nauce Liama? –Odezwała się Wiki.
-Niee,
dlaczego. I tak wiedziałam że coś knuje, nie przejmuję się nią. –Odpowiedziałam
jej uśmiechając się.
-Nie wiem
czy ty jesteś kompletnie chora czy co, ale jesteś najfajniejszą polką jaką
widziałam. –Dodała Natalia.
Wybuchłam
śmiechem, w tym samym momencie usłyszałyśmy pisk kobiety w pokoju moich
rodziców. Zerwałyśmy się z łóżka, spojrzałam na nie.W mojej głowie pojawiło się tysiące myśli.

-Idziemy z
tobą. –Odezwały się obie.
-Proszę nie
chcę żeby wam coś się stało to jest zbyt ryzykowne.
-A wdziałaś
jakie nosimy łańcuszki. –Spojrzały na siebie, a zaśmiałam się.
-Ale ona
przy was się nie pojawi.
-Kto?
-Zejdźcie,
proszę.
Uczyniły to
co im powiedziałam, powoli poszłam do pokoju rodziców z zeszytem żeby wszystko
notować. Zamknęłam drzwi za sobą, rozglądnęłam się.
-Pokaż się,
jestem sama.
Nagle z
szafy rodziców wyszła mała dziewczynka, podeszła do mnie wystawiła rękę.
Wzięłam ją niepewnie za rękę, doprowadziła mnie w kont pokoju. Zaczęła skakać
po poszczególnych deskach, zapisywać każdą deskę po której skakała. Stanęła, po
chwili odwróciła się w moją stronę. Przykucnęła, wyciągnęłam szybko telefon i
zaczęłam ją nagrywać. Dotknęła jednej deski potem drugiej i następnych, utworzył
się kwadrat z tych desek. Wstała, obróciła głowę i rozpłynęła się gdy tylko
otworzyły się drzwi. Zerwałam się na równe nogi, serce mi przyspieszyło. Byli
to na szczęście moi rodzice, odetchnęłam z ulgą.
-To była
Dorothy. –Rzekłam kładąc rękę na szyi.
-To ta
dziewczynka. –Odezwał się tato.
-Tak, ona
chce nam pomóc. –Dodałam.
Zeszliśmy
powoli z rodzicami do dziewczyn, było koło 5:00PM. Akurat o tej godzinie Liam
kończył korepetycje z wiedźmą, podeszłam do dziewczyn.
-Chodźcie do
mojego pokoju, wszystko wam wytłumaczę. –Powiedziałam.
Poszły do
niego, stanęłam na ganku. Kiedy tylko pożegnał się z jędzą, zawołałam go by
przyszedł do mnie. Weszliśmy do mojego pokoju, zobaczyliśmy jak Wiktoria z Natalią
się obkładały poduszkami. Spojrzały na nas i od razu usiadły na łóżku,
przysiedliśmy się do nich. Wzięłam jedną poduszkę od nich, popatrzyłam na nie z
powagą.
-Dziewczyny
zanim was w to wmieszamy musicie nam coś bardzo ważnego obiecać..
Dawaj dalej!!!!!! KOCHAM GO!!!! DAJESZ,DAJESZ!!!! Proszę pisz dalej Watchman Angelic!!!! Oba opowiadania strasznie kochammm prooooooooooszeeeee *___*
OdpowiedzUsuńSuper! Dolaczam sie do prosby @wilczek ;* :D czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńNOMINOWAŁAM CIĘ DO THE BEST BLOG AWARD (TBBA)
OdpowiedzUsuńWięcej informacji znajdziesz u mnie na blogu w zakładce "THE BEST BLOG AWARD"
http://love-is-the-most-important.blog.pl